Każdego dnia, kiedy tak siedzę i wpatruje się w okno, myślę o niej. Dziewczynie, którą spotkałem jeszcze zanim stałem się sławny. Wtedy też nie mogłem z nią być. Wydawało mi się, że o niej zapomnę kiedy pojawiła się Laura, ale mimo częstych spotkań z nią nie mogłem zapomnieć o mojej pierwszej miłości. Niestety Laura również zniknęła z mojego życia na polecenie mojego managera.
-Zayn rusz się. Mamy być na próbie za pół godziny.- I tak moje myśli przerwał Lou.
Z niesmakiem zeszedłem z parapetu i poszedłem do swojego pokoju. Poprawiłem włosy i już byłem gotowy.
-Ile można na ciebie czekać?- Spytał zbulwersowany Liam.
-Przepraszam. Straciłem poczucie czasu.- Wyjaśniłem i pojechaliśmy.
Droga na próbę jest jedną z tych chwil, kiedy mogę wrócić do swoich wspomnień. Chciałbym zakończyć tą grę, w którą zostałem wciągnięty, ale najzwyczajniej nie potrafię.
Każdy dzień jest taki sam. Próba, rozmowa z managerem i powrót do domu. Żaden z nas nie ma czasu dla siebie.
-Jestem zmęczony i głodny.- Powiedział Niall, rzucając się na sofę.
-Może coś zamówimy.- Zaproponował Harry, obejmując mnie ramieniem.
-Możesz wziąć tą rękę?
-Przecież mamy grać parę.
-Ale jakoś nie widzę tutaj żadnych paparazzi.- Powiedziałem i czekałem aż w końcu weźmie tą rękę.- Wiesz dobrze, że nie kręcą mnie faceci, a to tylko gra, więc daj mi spokój z takimi zagrywkami.
Zapadła cisza. Wszyscy czekaliśmy aż wreszcie przywiozą nam zamówioną pizze. Z każdą minutą robiliśmy się coraz bardziej głodni, a Niall jęczał że zaraz umrze z głodu. Wreszcie po godzinnym czekaniu usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
-Zayn idź po jedzenie.- Lou wydał mi rozkaz.
Niechętnie ruszyłem się ze swojego miejsca i poszedłem w stronę drzwi. Otworzyłem je i zobaczyłem piękną dziewczynę.Wydawało mi się, że kiedyś już ją spotkałem.
-Pana zamówienie.- Wyciągnęła w moją stronę kilka pudełek z pizzą- Należy się...- Miała piękne piwne oczy, a jej uśmiech sprawiał, że traciłem grunt pod nogami. Widziałem, że coś do mnie mówi, ale nie słyszałem co. To było jakbym w jedną chwilę stracił słuch.
-Kochanie co tak długo?- Usłyszałem Harry'ego i w jednej chwili otrzeźwiałem.
Zapłaciłem za pizze i wróciłem do przyjaciół. Byłem bardzo zdenerwowany i cały czas myślałem o tej dziewczynie. Jak tylko wszedłem do salonu Niall rzucił się na pizze. Oddałem mu wszystkie pudełka i usiadłem na sofie. Myślami byłem cały czas przy tej pięknej nieznajomej. Jakbym tylko mógł przestać udawać. W pewnym momencie moje powieki stały się jakieś ciężkie i nie wiem nawet kiedy usnąłem.
-Kochanie wstawaj.- Harry,ten człowiek potrafi ze złościć człowieka zanim on jeszcze wstanie.
-Mówiłem ci żebyś tak do mnie nie mówił.- Warknąłem.
-Witam gołąbeczki- Do salonu wpadł Lou.
-Możesz przestać.
-Wybacz stary.
Podaliśmy sobie ręce na zgodę. Louis jest jedyną osobą, która mnie rozumie. Tylko on chcę ze mną rozmawiać i wie, że jest mi ciężko udawać kogoś kim nie jestem. Mogę mu powiedzieć o wszystkim.
-Idę do kuchni zrobić śniadanie. Jakieś specjalne zamówienia?- Spytał Harry.
-Nie. Co zrobisz to zjemy.- Odpowiedzieliśmy.
-Co byłeś taki zły wczoraj?- Spytał Lou kiedy zostaliśmy sami.
-To przez Harry'ego.
-Dlatego że mówi do ciebie "kochanie"?
-Dokładnie.
-A o kim tak myślisz?
-O nikim.
-Przecież widzę.
-No dobrze. Myślę o tej dziewczynie, co wczoraj nam przywiozła pizzę.
-Jakiej dziewczynie?- Usłyszałem zdenerwowany głos Stylesa.
-Nie muszę ci się tłumaczyć.-Powiedziałem i wyszedłem z domu.
Szedłem uliczkami Londynu, chcąc zapomnieć o wszystkim,co mi się przydarzyło. Usiadłem na ławce, zamknąłem oczy i chciałem zniknąć z tego świata. Usłyszałem jakieś wołanie i poczułem coś mokrego na mojej ręce. Kiedy otworzyłem oczy, zobaczyłem kudłatego psiaka.
-Seven tu jesteś.- Ujrzałem dziewczynę, która wczoraj przywiozła nam kolacje.- Nic ci nie zrobił?
-Nie. To miły psiak.
- I bardzo nieusłuchany. Jestem Lola.
-Zayn. A właśnie się zastanawiałem jak ma na imię ta śliczna dziewczyna, która przywiozła nam pizze.
-Nie możliwe, że mnie pamiętasz.
Jeszcze chwilę porozmawialiśmy i każdy z nas poszedł w swoją stronę. W głębi serca miałem nadzieję, że jeszcze ją spotkam.
_______________________________________________________________________
Hej kochani! Trochę mi to zajęło,ale oto pierwszy rozdział nowego opowiadania. Nie wiem czy wam się spodoba, ale to jest moja wizja i mówi się trudno. Czekam na waszą opinie, bo od tego zależy czy będę pisać dalej czy też nie.
Kocham was... Papatki...<33333
Ja jestem pod ogromnym wrażeniem. Bardzo spodobał mi się pierwszy rozdział. Cholernie mnie zaciekawił.:]
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaję, że będę tu bardzo, bardzo często wpadać.;)
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
Buziaki.;**
Zarry? Coś nowego, zazwyczaj jest Larry, ale to miła odmiana :) Co dalej! Dawaj następny!
OdpowiedzUsuńJeju jaki genialny ♥♥♥ Masz talent!!!! Kiedy next bo mnie wciągnęło:O?
OdpowiedzUsuńJeśli tylko chcesz odwiedź : http://i-dont-like-you-i-love-you.blogspot.com/ (opowiadania o Alex, 1D i jej małej siostrze, którą musi zajmować się po wypadku, który odmienił jej życie)
Nie chcę się narzucać, ale minęły 2 tygodnie:)
OdpowiedzUsuńDziewczyno! Zaskakujesz mnie! Już nowa historia ?! Ale Ty masz łeb do opowiadań! <3 No, nie mogę skłamać. Bardzo mi się podoba! Czekam na następne, oczywiście powiadom mnie!
OdpowiedzUsuńA ja przepraszam, że tak zaniedbałam. Małe problemy, brak weny i tak.. :x Postaram się poprawić. <3
P.S. U mnie nowa piosnka prawdopodobnie w piątek lub sobotę x
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńhej moja mycho tu Dragonfly z hid.bloog.pl ;** padam na kolana i z całego serca proszę o wybaczenie ^^ ohhh strasznie cię przepraszam, że dawno mnie tu nie było, ale po prostu brak czasu i tyle nauki, a jeszcze musiałam sama coś napisać do siebie :/ jeszcze raz cie przepraszam ;*** nooo nie powiem, bo opowiadanie mnie zaintrygowało i kurczę takie inne od wszystkich jakie czytałam, bo u ciebie One Direcion nie wygląda tak jak u wszystkich, te oschłe odzywki i relacje oraz udawany związek Harrego z Zaynem ;(( strasznie cieszy mnie fakt, że piszesz o Maliku ;)) ohh kto wie mozę to właśnei Lola zamiesza w ich życiu ? pisz dalej i trzymaj sie tam jakoś ;***
OdpowiedzUsuń