Czuje się jakby ktoś mnie oszukał. Jakby wszystko co miałem znikło. Co się ze mną dzieje? Dlaczego tak się czuje. Została minuta do występu. Tym razem to Harry ma go rozpocząć z jakąś dziewczyną. Jednak nie miał z nią żadnych prób, bo to ma być niespodzianka. Zaczęło się. Muzyka zaczęła grać a na scenę wkroczyła blond włosa piękność. Wszędzie rozpoznam ten głos. To Olivia, jestem tego niemal pewny. Wygląda przepięknie, tak jak zawsze. Dlaczego odstąpiłem ją Harry'emu. Jestem głupi. Zakochałem się w niej jak tylko ją pierwszy raz zobaczyłem. Ach moje serce wali coraz mocniej i zaraz wyskoczy mi z piersi. Niedługo dołączymy do Harry'ego i Olivii na scenie, może wtedy się uspokoję. Kiedy Harry zdjął tej dziewczynie maskę, byłem już pewny, że tą blondynką jest siostra Liama. Skończyli śpiewać i wtedy my pojawiliśmy się na scenie. Liam podziękował Olivii za występ, a ona zeszła ze sceny.
-Ej wiesz kto to był?- Spytał mi się Harry. No nie mogę uwierzyć, że on jej nie poznał.
-Nie wiem. Nie znam jej.- Skłamałem.
Liam zapowiedział piosenkę i wtedy zaczęła się zabawa. Światła, muzyka i krzyki fanek- to wszystko odrywało mnie od szarej rzeczywistości. Teraz byłem gwiazdą, idolem tysiąca nastolatków.
Kiedy nasz koncert się skończył, byłem strasznie zmęczony.
-To co jakaś imprezka?- Odezwał się nasz Louis. Jakiż z niego geniusz.
-Jestem padnięty. Nie mam siły na żadne imprezy.- Powiedział Liam.
-Ja również.
- I ja też.
-To wychodzi na to, że idziesz sam na imprezkę.- Poklepałem go po ramieniu i poszedłem się przebrać.
Kiedy już się przebrałem, po cichutku wymknąłem się z naszej garderoby i poszedłem poszukać Olivii.
-Cler!- Zawołałem, kiedy tylko ujrzałem farbowaną brunetkę.- Nie wiesz może gdzie jest Olivia.
-Chodzi ci o tą blondynkę? Zajrzyj do tamtej garderoby.- Wskazała palcem drugie drzwi na lewo.
-Dzięki wielkie.- Uściskałem ją i pognałem we wskazanym przez nią kierunku.
Stanąłem przed drzwiami, próbując uspokoić oddech. Zapukałem do drzwi i usłyszałem stłumione "proszę". Niepewnie nacisnąłem na klamkę. Przez powiększającą się szparę mogłem zobaczyć Olivie.
-Witaj.- Pokazałem jej szereg białych zębów. Ona dalej grała swoją rolę i nie ujawniła mi się.- Dałaś świetny występ.- Podszedłem do niej i mocno ją przytuliłem.- Świetna niespodzianka, Olivio.- Szepnąłem jej do ucha, po czym odsunąłem się od niej na kilka centymetrów, aby zobaczyć jej reakcje.
-Myślałam, że nikt mnie nie rozpoznał.- Przymrużyła oczy i zmierzyła mnie wzrokiem.
-Jak widzisz, ja cię rozpoznałem.-Uśmiechnąłem się do niej i ciągnąłem dalej.- Wszędzie rozpoznam twój głos. Go się nie da zapomnieć.- To ostatnie zdanie wypowiedziałem tak, aby mnie nie usłyszała.
Zauważyłem jak się rumieni i za wszelką cenę chcę odwrócić ode mnie wzrok. Złapałem za jej podbródek i Cwpatrywałem się w jej błękitne oczy.
-Ej co jest?
-Nic.
-Olivia widzę, że coś nie gra. Więc powiesz mi?
-Harry... On mnie nie...- Rzuca się w moje ramiona i płacze mi na ramieniu.
Stoję jak sparaliżowany, jednak po chwili wracam do rzeczywistości i mocno przyciskam ją do siebie. Jedną ręką trzymam ją w tali, a drugą gładzę jej włosy. Odsuwa się ode mnie i wpatruje w podłogę. Lekko unoszę jej głowę tak , aby spojrzała na mnie. Odsuwam jej włosy z twarzy i ocieram kciukiem łzę. Chwilę wpatruję się w jej zapłakane oczy, po czym wzrok przenoszę na jej drgające wargi. Nie zastanawiam się długo i robię jeden ruch, który chciałem zrobić już od dawna. Wpijam się w jej usta, a ona zarzuca mi ręce na szyje, przyciągając mnie jeszcze mocniej do siebie. Czuję, że serce zaraz wyskoczy mi z piersi. Odchodzę od niej na kilka centymetrów, nadal trzymając ją w talii. Ujmuje jej dłoń i kładę ją na swoim walącym sercu, a ona się uśmiecha.
-Zobacz co ze mną robisz. Czuję się zazdrosny, kiedy widzę cię z Harry'm.- Patrze jej głęboko w oczy. Jej twarz jest poważna i nic nie mogę z niej wyczytać.
– Kochasz mnie? – Szepczę.
Biorę głęboki oddech.
– Tak – odpowiadam szeptem. –Kocham...
______________________________________________________________
Hej skarby! Wybaczcie, że tak późno, ale dopadło mnie przeziębienie, tzn. mam nadzieje że to przeziębienie. Chcieliście wiedzieć jak się czuje z tym wszystkim Zayn, to proszę bardzo. Oj już mam taki fajny pomysł na kolejny rozdział, ale ten kaszel mnie wymęcza. Jak widzicie zmieniłam szablon, ale nie na długo coś tak myślę. Więc szata graficzna jest obecnie w przebudowie, że tak powiem. Nie mogę znaleźć nigdzie odpowiedniego szablonu, a jak mi się jeden spodobał, to nie mogę go pobrać. Nawet już sama próbowałam coś zrobić, ale mi nie wyszło. Dobra wróćmy do rozdziału. Spodziewaliście się takiego toku wydarzeń? Przyznam, że sama się tego nie spodziewałam z mojej strony, ale to jeszcze nie koniec miłosnych dylematów. Pamiętajcie, że Liam jest zakochany w Olivii i jeszcze nie wiemy jakie były wyniki testu DNA, a w moim mózgu nic jeszcze się nie urodziło. Dobrze już nie będę was męczyć. Jak myślicie co wydarzy się w kolejnym rozdziale?
Kocham was i dziękuje za komentarze, wpadnę do was jutro...
Bay...<333
Bardzo podoba mi się nowy wygląd bloga :D , tak samo rozdział też wspaniały :) , czekam na następny i życzę zdrowia , zapraszam na nowy rozdział :
OdpowiedzUsuńhttp://one-direction-story-karolina1d.blogspot.com/
Ty to masz mózg kobieto!
OdpowiedzUsuńExtra rozdział i już nie mogę się doczekać NN!
Umieram z ciekawości co będzie dalej :D
Super! Na prawdę świetny!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie http://walk-away-and-stay.blogspot.com/
Jest wspaniały !!!
OdpowiedzUsuńAwww, świetny rozdział! ♥
OdpowiedzUsuńZakochany Liam - jaaak uroczo! :)
Również bardzo podoba mi się twój styl pisania - masz talent! ♥
Cóż... Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć Ci dalszej weny i zabrać się za nadrabianie zaległości w postaci czytania poprzednich rozdziałów...
Pozdrawiam ciepło! ♥
marrymeharrystyles.blogspot.com/
aaa, piękny wygląd. *.* zakochałam się w nim. :3
OdpowiedzUsuńrozdział cudowny. Biedna Oliv. Niech kurdę... będzie z Zayn'em! On ją kocha, ona jego, tylko Hazza. Ten Hazza, no!
Rozdział genialny, życzę dalszej weny kochana! :*
Pozdrawiam. ^^
U mnie 36 piosenka
"- Nie uważasz, że powinniśmy mu powiedzieć? - spytał cicho, patrząc tępo w okno, w drzwiach, które prowadziło z kuchni, na taras chłopców.
- To mu złamie serce. Kocham go, nie chcę go ranić.
- Już to zrobiłaś."
Rozdział jest wspaniało wspaniały xD Czekam na więcej ;)I zapraszam do mnie,nowy rozdział:http://truly-deeply-love.blogspot.com
OdpowiedzUsuńŚwietny *_*
OdpowiedzUsuńczekam nn <3
masz talent;))
OdpowiedzUsuńzapraszam --> http://nataliechercattlloydandonedirection.blogspot.com/
to kontynuacja
http://www.cherlloydandeleanorcalder.blogspot.com/