Popełniłem wiele błędów, ale największym błędem było pozwolić jej wyjechać. Pozwoliłem Alicji zagościć w moim życiu, ale ona nigdy mi nie zastąpi Olivii. Sprawiłem że musiała przeze mnie cierpieć, a tego nigdy sobie nie wybaczę. Ona jest całym moim światem.
-Jeśli ty umrzesz ja umrę razem z tobą.- powiedziałem widząc jak dziewczyna chcę odebrać sobie życie.
-Czemu mi to utrudniasz?- Po jej policzkach spłynęły łzy. Znowu płakała i to wszystko przeze mnie.- Odejdź. Idź do Alicji. Teraz ona powinna być dla ciebie najważniejsza. Nie możesz cały czas się o mnie martwić Harry. Jestem już dużą dziewczynką.
-Ale ja cię kocham!-Wykrzyczałem, aby w końcu zrozumiała.
-Nie możesz mnie kochać. Ja już dawno zapomniałam o miłości, którą cię darzyłam. Odejdź.
Te słowa sprawiły, że rozsypałem się na milion kawałków, tak jak lustro kiedy spada na ziemie. Stałem przed nią jak sparaliżowany i próbowałem powstrzymać ją od najgorszej rzeczy jaką kiedykolwiek mogłaby zrobić. Pociągnąłem ją w swoją stronę i przytuliłem. Wtuliłem się w jej włosy i płakałem. Jednak ona mnie odepchnęła. Po jej policzku spłynęła samotna łza.
-Harry wyjdź. Tak będzie dla nas wszystkich najlepiej. Chcę sobie na nowo ułożyć życie, bez ciebie. Ty też powinieneś spróbować żyć beze mnie.
Mimo że prosiła mnie, żebym wyszedł ja nie mogłem. Nie chciałem jej zostawiać. Nie potrafiłem żyć bez niej. To wszystko mnie już przerastało. Nie wiadomo kiedy dołączył do nas Patrick. Podszedł do Olivii i zabrał jej żyletkę. Przytulił ją, a w moich żyłach zaczęło się gotować. Moje serce pękło na pół, kiedy widziałem jak ona mu pozwala być blisko niej. Mężczyzna wyprosił mnie z domu. Stałem przed drzwiami i nie potrafiłem stamtąd odejść. Płakałem a razem zemną płakało niebo, jakby cały świat czuł teraz to samo co ja. W pewnej chwili obróciłem się na pięcie i wolnym krokiem szedłem w stronę swojego domu. Czułem się jakby moje życie się skończyło. To wszystko już nie miało dla mnie sensu. Zanim jednak wszedłem do środka próbowałem się uspokoić. Już na wejściu przywitali mnie moi przyjaciele. Chwilę później przybiegła do mnie Alicja.
-Martwiłam się o ciebie. Gdzie byłeś?- Złapała moją twarz w ręce. W jej oczach kręciła się łza.
Chwyciłem ją za nadgarstki i pocałowałem. Miałem nadzieję, że coś poczuję, ale nic we mnie nie drgnęło.
-Harry coś się stało?- Zapytała, lecz ja nie chciałem jej odpowiadać.
Teraz jestem z kobietą, której nawet nie kocham. Całymi dniami myślę tylko o Olivii. Chciałbym, aby było tak jak kiedyś. Przed tą całą akcją z Zayn'em, przed wypadkiem i przed tym jak ona związała się z Patrickiem. Gdybym mógł tylko cofnąć czas, to nigdy bym na to nie pozwolił. Przeglądając strony plotkarskie, co trochę napotykałem na plotki o Olivii i tym gościu. Serce mi się krajało, kiedy widziałem jak kobieta, którą kocham całuje się z innym. Miałem tego dosyć i musiałem coś z tym zrobić. Nie mogę dłużej żyć w zakłamaniu. Jak najszybciej muszę zrobić to co powinienem zrobić już dawno.
-Olivia-
Każdego dnia żałuje coraz bardziej tego co mu powiedziałam. Kocham go, a powiedziałam mu, że jest inaczej. Zrobiłam to co mi kazali po wypadku. Minął miesiąc jak ostatni raz go widziałam, a mi wydaje się że to cała wieczność. Moje życie to jeden wielki kontrakt. Czuje się fałszywa, bo wszystko co robię jest z góry ustalone przez mojego managera. Nigdzie nie mogłam wychodzić sama. Tęskniłam za Liamem, Harrym i chłopakami. Podczas gdy Patrick brał prysznic, ja szybko się ubrałam i już miałam wyjść z domu, kiedy on mnie zatrzymał. Nie wiem jak on to robi. Tu go nie ma a nagle zjawia się niewiadomo skąd.
-Dokąd chciałaś iść?- Zapytał ze złością.
-Muszę się przewietrzyć. Wyjść do świata.- tłumaczyłam, jakby tłumaczenia coś dało.
-Nie możesz stąd wychodzić beze mnie.- Powiedział, a po chwili dodał.- Chyba nie chcesz się narazić szefowi. Chłopaki mogliby za to nieźle zapłacić.- Ostrzegł mnie.
W moich oczach pojawiły się łzy i już chwilę później spływały po policzkach. Czułam się okropnie. To już nie był ten sam człowiek, którego znałam. Stał się dla mnie wrogiem. Już nie mogłam mu ufać tak jak kiedyś.
-Trzymacie mnie tu w zamknięciu jak jakiegoś ptaszka!- Nie wytrzymałam. Emocje wzięły górę.
Zaczęłam obkładać Patricka pięściami i tego co on zrobił nigdy się nie spodziewałam. Uderzył mnie w twarz tak mocno, że aż się przewróciłam i straciłam przytomność. Kiedy się obudziłam, leżałam naga w sypialni Patricka. Co ten człowiek mi zrobił? Coraz bardziej się go bałam, ale nic nie mogłam zrobić. Trzymał mnie w garści. Szantażował mnie, że coś złego może się stać chłopakom. Usiadłam na łóżku, podkurczyłam kolana do brody i zaczęłam płakać. Nikt się nie zjawił w pokoju. Kiedy się otrząsnęłam, chwyciłam swoje ubrania leżące na ziemi i się w nie ubrałam. Na stoliku obok łóżka zauważyłam karteczkę.
Musiałem pilnie wyjść, więc masz cały dom dla siebie, ale nie myśl nawet o tym, żeby wychodzić na zewnątrz. Dowiem się jeśli to zrobisz i tym razem nie będę taki miły.
Nie zamierzałam go słuchać. Zebrałam swoje rzeczy do walizki i wyszłam z domu. Nawet już nie zamykałam drzwi, byle jak najszybciej uciec z tego więzienia. Zaszłam pod dom chłopaków i zanim zdążyłam dojść do drzwi, zajechał ich samochód.
-Olivia? Wreszcie do nas przyszłaś.-Powiedział z radością mój brat i przytulił mnie do siebie.
Poszedł otworzyć drzwi, a w tym czasie reszta zespołu się ze mną przywitała.
-Płakałaś.- Stwierdził Harry kiedy tylko do mnie podszedł.- Przez niego?
-Harry proszę nie pytaj mnie o nic.
Weszliśmy do środka. Już na wejściu zauważyłam kurtkę Patricka. Co on tu może robić? Chłopcy poszli do kuchni, a mój instynkt mówił mi, że muszę iść na górę. Cicho jak myszka szłam po stopniach prowadzących na piętro. Podeszłam do drzwi pokoju Harry'ego. Chwilę później zjawiła się za mną ta banda bawołów. Szybko ich uciszyłam i z hukiem otworzyłam drzwi pokoju...
_______________________________________________________________________
Hej kochani. No dobra mamy kolejny rozdział. Teraz to już ja nie wiem co wymyśle dalej. Dostałam kolejną nominacje, więc niedługo utworze stronę i tam ją zamieszczę.:D
Co do rozdziału to wy się wypowiedzcie. Dziękuje za komentarze. Niedługo dobijamy końca.:D
Co do rozdziału to wy się wypowiedzcie. Dziękuje za komentarze. Niedługo dobijamy końca.:D
Kocham was...
Bay...<33333
jest świetny nie mogę się doczekać co się wydarzy.
OdpowiedzUsuńRozdział jest po prostu MEGA!!
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać NN !! :D
PS: Jakby co to pisz :*
O kurde. Boję się tego Patricka : o Co ten wariat może zrobić?! A Hazza i Oliv, stanowczo powinni do siebie wrócić! Jestem za tym :p
OdpowiedzUsuńRozdział genialny! ♥
Czekam z zniecierpliwieniem na nowy: oczywiście proszę o powiadomienie mnie. :)
Tymczasem u mnie nowa piosenka {44}
"- To co masz zamiar robić przez te dwa miechy? - zagadnął, gdy zsiadałam z Kawasaki. Wzruszyłam ramionami.
- Sama nie wiem.
- Może jakaś domówka? - zagaił. Uśmiechnęłam się szeroko.
- Czemu nie."
Zapraszam. ♥
Yyhh...
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział. Nic dodać nic ująć. Po prostu cudoo..;]
Wiesz, że jesteś świetną pisarką?
Masz na prawdę ogromny talent.
Ja cię wręcz ubóstwiam. ; )Zresztą z tego co widać nie tylko ja. Masz wiele czytelniczek..
Ja podzielam zdanie Nils. Harry i Olivia bardzo do siebie pasują, a ta cała Alice i ten powalony Patric niech sobie idą w gdzieś indziej. ;]
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.;P
Buziaki;**
I nagle Widzi jak Alicje całuje się z Patrickiem :P heh świetny rozdział
OdpowiedzUsuńDziewczyno, ja cię kocham! <3 Jestem niesamowicie ciekawa co Olivia zobaczy. Czekam na nn! ;-)
OdpowiedzUsuńA ja zaczęłam całe opowiadanie od początku, jest tylko prolog i bohaterowie, ale i tak zapraszam!
http://one-story-of-one-direction.blogspot.com/
Wielbię <3
OdpowiedzUsuń+ zapraszam do mnie :)