Kolejny dzień, kolejne pasmo upokorzeń. Powinnam już sobie jakoś radzić, ale nie potrafię nie po tym wszystkim. Nie jestem jakąś tam silną emocjonalnie osobą. Nie wiem jak te wszystkie gwiazdy znoszą obelgi, groźby i te resztę rzeczy. Naprawdę podziwiam ich za tą siłę. Obiecałam sobie, że już nigdy się nie zakocham, ale to stało się trudniejsze, kiedy spotkałam tego chłopaka. Nie mogę przestać o nim myśleć. Co się ze mną dzieje? Przecież ja go praktycznie nie znam. Jest dla mnie zupełnie obcą osobą.
-Bri chodź szybko na dół, bo się spóźnisz do szkoły.- Usłyszałam z dołu głos mojej mamy.
Tak naprawdę to najchętniej pozostałabym w swoim pokoju. Niestety z moją rodzicielką się nie dyskutuje. Zwlekłam się z łóżka i szybko ubrałam się w pierwsze lepsze ciuszki, jakie znalazłam w pokoju, po czym zbiegłam do salonu, ucałowałam mamę w policzek, chwyciłam za plecak i wybiegłam z domu, żeby zdążyć do tej nieszczęsnej szkoły. Jak tylko pojawiłam się w jej pobliżu, usłyszałam śmiechy a moi "koledzy i koleżanki" wytykali mnie palcami. Na korytarzu wszyscy mnie popychali. Ja tak długo nie wytrzymam. Zapytacie mi się, dlaczego nie powiem o tym rodzicom? Po prostu nie chcę ich martwić. Moją dosyć swoich problemów w pracy i nie potrzebują jeszcze moich. Modliłam się aby lekcje minęły szybko i żebym mogła iść już do domu, gdzie będzie czekać na mnie moja kochana Rose, ale ja zawsze mam tego głupiego pecha, więc lekcje mijały powoli, a pasmo upokorzeń było dłuższe niż zwykle. W końcu nadszedł ten oczekiwany przeze mnie koniec lekcji. Wyszłam ze szkoły, a do mnie podeszła grupka dziewczyn i zaczęły mnie popychać między sobą, mówiąc przy tym jakieś obraźliwe rzeczy. Chwilę później przyłączyli się chłopacy z mojej klasy. Dziewczyny odsunęły się na bok, a jeden z moich "kolegów" złapał mnie za za szyję i zaczął podduszać. Nie mogłam złapać powietrza. Przed oczami zaczęło robić mi się ciemno. Lecz w pewnym momencie znów mogłam oddychać. Na kilka minut straciłam przytomność. Kiedy się ocknęłam nie było już nikogo z mojej szkoły, a nade mną zobaczyłam zaniepokojonego ciemnookiego chłopaka.
-Nic ci nie jest?- Zapytał z taką troską w głosie.
-Dzięki tobie nie. Skąd się tu wziąłeś?
-Wyprowadzałem właśnie Cis'a na spacer, kiedy zobaczyłem, że tamten dupek ciebie poddusza.
-Jeszcze raz ci dziękuje, ale mogłeś zostawić mnie w spokoju. Może gdybym umarła wreszcie miałabym spokój.-Powiedziałam ze smutkiem.
-O czym ty mówisz? Co się takiego stało?
-Nie chcę cię zanudzać swoimi sprawami.
-Ej ja tu martwię się o ciebie, więc masz mi powiedzieć, o co chodzi?
Nie dał za wygraną. Poszliśmy do pobliskiej kawiarni, zamówiliśmy sobie coś do picia i zaczęłam mu o wszystkim opowiadać.
-No więc wszystko się zaczęło po zdradzie mojego chłopaka. Na początku wszyscy się śmiali, że uciekł do innej bo nie mógł już mnie znieść. Później doszło to...-Urwałam nie wiedziałam jak mam mu to powiedzieć.-Przez długi czas myślałam, że... Byłam wychowywana zupełnie przez obce mi osoby, tylko dlatego że przyjaciółka mojej mamy oddała mnie po jej śmierci jakimś ludziom. Mieszkałam w Hiszpanii i o niczym nie wiedziałam. Przyjechałam tutaj rok temu na prośbę tej pani co mnie oddała. Poznałam swojego prawdziwego ojca i jego żonę. Od razu ich pokochałam, ale moi rówieśnicy wykorzystali tą historię przeciwko mi. Tym bardziej, że mój ojciec był w więzieniu, bo jego wspólnik wrobił go w coś czego on nie zrobił. To teraz już wszystko wiesz.- Powiedziałam kiedy skończyłam opowiadać mu swoją historię.
Chłopak patrzył na mnie ze zdziwienie i nie mógł wydusić z siebie ani jednego słowa. Nie dziwie mu się. Sama byłam zdziwiona, kiedy dowiedziałam się o tym wszystkim.
-Miałaś ciekawe życie.-Uśmiechnął się do mnie, tym samym wywołując uśmiech na mojej twarzy.
-Zapomniałam jak masz na imię.-Zauważyłam w pewnym momencie.
-Zayn.
-No tak. Będę musiała sobie je zapamiętać.
Wypiliśmy do końca nasze napoje i wyszliśmy na dwór. Przez godzinę pospacerowaliśmy jeszcze po parku i rozmawialiśmy o naszym życiu. Nigdy nie myślałam, że będę mogła powiedzieć o wszystkim komuś innemu niż Rose. Jednak się myliłam. Doszliśmy do bramy mojego domu. Pożegnałam się z Zayn'em i jego pieskiem, po czym udałam się w kierunku drzwi...
-Zayn-
Nie sądziłem, że taka dziewczyna jak ona mogła przez tyle przejść. Ludzie są okrutni. Jak można tak krzywdzić innego człowieka? Doszedłem do domu i chciałem wejść do środka, ale drzwi były zamknięte. Wyciągnąłem klucz z kieszeni i otworzyłem dom. Znowu jestem sam.
-Stary jesteśmy zdani na siebie.- Powiedziałem do Cis'a, ale on jak tylko weszliśmy do holu podreptał do kuchni.
Udałem się do salonu. Usiadłem na jednym z foteli i zamknąłem oczy. Myślałem o tej pięknej blondynce. Moje rozmyślania przerwała mi jednak Monika, która z stąd ni zowąd pojawiła się w naszym domu, lecz nie było z nią Niall'a.
-Cześć.-Przywitała się ze mną.
-Cześć. Niall'a nie ma.
-Tak wiem. Chciałam dotrzymać ci towarzystwa.- Powiedziała i usiadła tuż obok mnie.
-Nagle zrobiłaś się taka wielkoduszna?
-Jeszcze jesteś na mnie zły?
-A jak mam nie być na ciebie zły?! Zrobiłaś ze mnie idiotę. Przez ciebie porzuciłem dziewczynę, na której naprawdę mi zależało! Zniszczyłaś mi życie! To jak niby miałbym nie być na ciebie zły. Bawiłaś się mną jak jakąś zabawką! Może Niall ci wybaczył, ale nie ja! Nie jestem taki głupi jak on.
-Zayn ale ja nie chciałam, żeby to tak wyszło.- Mówiła ze łzami w oczach.- Proszę wybacz mi...
________________________________________________________
Hej kochani! Prezentuję wam rozdział trzeci. Mam wrażenie, a może nawet nie tyle wrażenie, ale ten rozdział jest dłuższy od pozostałych. Pierwszy raz udało mi się rozpisać. Jestem z siebie zadowolona. Ale ocenę rozdziału pozostawiam wam. Jak myślicie Zayn wybaczy Monice, to co zrobiła mu w przeszłości? Pozostawcie wasze odpowiedzi w komentarzach.
Kocham Was.
Bay...<33333
Myślę, że Zayn wybaczi Monice, bo w końcu ludziom należy wybaczać ;) Rozdział świetny ^^
OdpowiedzUsuńhttp://faith-hope-love-opowiadania.blogspot.com/
Super. :)
OdpowiedzUsuńOjej, zapomniałam że Zayn z Moniką ten teges w pierwszej części> :) Hah, ale fajnie, że jakaś nowa bohaterka ( Bri ) i fajnie też , że wszystko super łączysz. :)
http://inspirations-fashion-silver.blogspot.com/
Patrycja ! :D Uduszę Cię normalnie, noo ! :D Kochana, genialnie ! :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że wybaczy... :) Bądźmy dobrej myśli :D
Kochana u mnie za niedługo pojawi się nowy rozdział :)
Powiadamiaj mnie ! :D
http://viva-la-vida-sin-fronteras.blogspot.com/
świetny :D , dlaczego w takim momencie , szybko dodaj nowy :)
OdpowiedzUsuńRozdział świetny i wgl super *_* chociaż za bardzo nie wiem o co chodzi z tą Moniką, ale znajde o tym gdzieś w archiwum ; D czekam na kolejne części opowiadania ! < 333
OdpowiedzUsuńfajny blog :)
OdpowiedzUsuńzapraszam
http://uszy-oczy-dlugie-wlosy.blogspot.com/
Spoczny rozdział :D Czekam na nn i zapraszam do mnie: http://wemakeupthenwebreakupallthetime-1d.blogspot.com/ ;))
OdpowiedzUsuńrozdział cudowny ♥
OdpowiedzUsuńohh jestem ciekawa co dalej ;pp zresztą jak zawsze ;d
to spotkanie mhmm...
Bri wiele przeżyła w swoim życiu, nie rozumiem jak ludzie mogą być tak okropni ;(((
nie mogę się doczekać notki kolejnej ;)))
i muszę przyznać, że mnie zaskoczyłaś ;pp
nigdy nie zajęłam w niczym pierwszego miejsca xD
albo i nie pamiętam ;p
dziękuję ślicznie ;*** i gratuluję pozostałym ;)))
bo ich prace były świetne i na pewno innych też <3
pozdrawiam ;*** hid.bloog.pl
Kocham to :**
OdpowiedzUsuńwww.love-me4-ever.blogspot.com