-Co się stało?- Pytała głaszcząc ją po głowie.
Gabrielle nie mogła wydusić z siebie ani jednego słowa. Płakała jeszcze bardziej.
-Jestem do niczego. Rose, oni znowu się ze mnie naśmiewają. Mam już tego dosyć.
Rose, tak właśnie ma na imię ta zielonooka brunetka. Myśleliście, że skoro Veronica ma piękny dom i bogatych rodziców, to także ma wielu przyjaciół i kolegów. Niestety mylicie się. W szkole wszyscy się z niej wyśmiewają i robią głupie żarty.
-Spokojnie, wszystko będzie dobrze. Nie płacz już, bo ja też zaraz będę płakać. Uśmiechnij się- Rose obtarła jej łzy i uśmiechnęła się do niej. Po chwili i blondynka się uśmiechała.- No teraz już lepiej. Skoro już razem jesteśmy uśmiechnięte, to co robimy na obiad?
-Może zostawmy obiad w spokoju i chodźmy się gdzieś przejść.
-A twoi rodzice? Jak wrócą z pracy to będą głodni. Musimy coś zrobić do jedzenia.
-Rose, proszę cię. Kupimy im coś po drodze.
-No dobrze.- Uśmiechnęły się do siebie, wzięły parasol i wyszły.
Szły przez różne uliczki miasta, nie zwracając uwagi na mijających je ludzi. Razem były zupełnie innymi osobami niż kiedy były osobno. Mogły być nareszcie sobą i niczego nie udawać. Poszły do parku Przestało padać a przez korony drzew zaczęły przedzierać się złote promyki słońca. Park wyglądał naprawdę pięknie o tej porze roku. Z drzew spadły różnokolorowe liście a gdzie niegdzie można było zobaczyć rudą wiewiórkę zbierającą orzechy na zimę. Tak to najpiękniejsza pora roku. Dziewczyny spacerowały wśród kopców kolorowych liści, rozmawiały o tym co się stało tamtego dnia, kiedy to wszystko się zaczęło. Jeszcze tak niedawno Gabrielle była taka radosna. Z jej twarzy nie schodził uśmiech, ludzie ją szanowali, już nie mówię o tym czy ją lubili czy nie, ale z pewnością szanowali. Jeszcze rok temu kochała. To wszystko zmieniło się właśnie dwanaście miesięcy temu, kiedy to on wyjechał i zostawił ją samą. Wyjechał do innej dziewczyny, zdradził ją. Od tamtej pory jest ośmieszana na każdym kroku, i gdyby nie Rose, to pewnie już dawno popełniłaby samobójstwo. Nawet raz próbowała odebrać sobie życie, ale tylko dzięki tej zielonookiej dziewczynie jeszcze żyje. Teraz trudno o to, żeby na jej twarzy zagościł uśmiech. Nieraz uda się Rose namówić Gabrielle aby się uśmiechnęła, ale to trwa tylko chwilę. Kiedy tak szły obok jednego z kopców liści, to spod niego wyszedł piękny labrador. Pies zobaczywszy blondynkę rzucił się na nią, tym samy ona upadła na ziemię. Zaczął ją lizać po twarzy a ona tylko się śmiała. Rose już dawno nie słyszała jak ona się śmieje, więc sprawiło jej to wiele szczęścia. Niebieskooka wydostała się spod zwierzaka i zaczęła do niego mówić.
-Skąd się tu wziąłeś, co? Gdzie jest twój pan?- Gabrielle bardzo lubiła zwierzęta, a nawet więcej, kochała zwierzęta. – Chyba się zgubił.-Zwróciła się do przyjaciółki, która stała obok niej.
-Najwyraźniej masz racje. Zabierzemy go do siebie i zrobimy ulotki. Na pewno ktoś go szuka.
Blondynka tylko pokiwała głową, zawołała psa i już po chwili wszyscy szli w kierunku ich domu. W tym samym czasie, pewien czarnowłosy chłopak, nie mógł nigdzie znaleźć swojego ukochanego zwierzaka. Wydawało mu się że szukał już we wszystkich zakamarkach parku. Zrezygnowany wrócił do domu.
-I jak znalazłeś go?- Spytał się jego przyjaciel, jak ten tylko znalazł się w drzwiach salonu.
-Niestety nie. Spróbuje jeszcze jutro, może wywieszę ulotki?
-Dobry pomysł. A teraz idź się prześpij.- Zarządził drugi z jego czwórki przyjaciół.
Tak więc losy Gabrielle i tego utalentowanego ciemnookiego chłopaka miały się złączyć. I to już całkiem
niedługo…
__________________________________
Hej! Jak obiecałam dzisiaj pierwszy rozdział nowego opowiadania. Jak myślicie jak potoczy się historia tej dwójki? Mam nadzieje, że ta historia przypadnie wam do gustu. Czekam na wasze opinie.:D
Bay...<33333
Pamiętajcie o konkursie.:D
Fajnie się zaczyna <3
OdpowiedzUsuńKocham Twoje opowiadania ^^
http://faith-hope-love-opowiadania.blogspot.com/
Świetnie się zaczyna. Zapraszam na mój pierwszy blog, dopiero zaczynam, ale jak się rozkręcę to będzie lepiej.. Mam nadziję :) http://one-story-of-my-life.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBoże, dziewczyno, to jest boskie! :D
OdpowiedzUsuńPowiadom mnie o kolejnym rozdziale! ^^
Niech te ich losy się złączą i to szybko. ;3
Zapraszam do siebie, już 10 rozdział :OO
http://loud-is-way-of-life.blogspot.com/
hymm ciekawie się zapowiada ;pp
OdpowiedzUsuńjaaa chcę już wiedzieć co dalej ;)))
znaczy, na pewno się spotkają, ale oby szybko ;d
Zayn jak dobrze myślę ♥
bo ten piesek to chyba w jego stylu xD
czekam na nn buziole ;*** hid.bloog.pl
Superowe rozpoczęcie. Czekam aż akcja sie rozwinie. Już to opowiadanie mi sie spodobało ! < 33 czekam na kolejne rozdziały *_* :))
OdpowiedzUsuńKurdeee.!!
OdpowiedzUsuńDziewczyno, ale Ty masz pomysły. :P
No rewelacyjny rozdział. Pierwszy, a ja już kocham to opowiadanie. Nie mogę doczekać się kolejnego postu.
Mam nadzieję, że Zayn i Gabrielle spotkają się już w następnym rozdziale. Obyy. ;)
Bardzo mi przypadła do gustu ! :D
OdpowiedzUsuńZ ciekawością czekam na kolejne rozdziały .
Kolejne wspaniałe opiowadanie <3
OdpowiedzUsuńhttp://agulaaa12.blogspot.com/
Czyżby Gabriella miała być z Zaynem ?
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://love-me4-ever.blogspot.com/2012/09/39-when-he-opens-his-arms-and-hold-you.html#comment-form
Utalentowany ciemnooki chłopak? Czyżby Zayn? XD
OdpowiedzUsuńHuuuuuuurrrraaaaa!!!!! Nowe opowiadanie!!!♥♥♥♥♥
Czy chodzi o Maliczka ;D
OdpowiedzUsuńFaaajne na pewno bd czytać Patii ;*
Super :D fajnie się zaczyna , czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńUuuuu super ! Jak zrobiłaś taki świetny kursor ? :D
OdpowiedzUsuń