piątek, 28 września 2012

One moment: rozdział 1 "Początek"

Deszczowy jesienny dzień. W całym Londynie nie widać ani jednej żywej duszy. Nagle zza roku jednej z uliczek wyłania się pewna osoba. Kim ona jest? Siedemnastoletnia blondynka o pięknych niebieskich oczach. Nazywa się Gabrielle Meyer. A co robi na ulicy w taką ulewę? Biegnie, nie zwraca na nic uwagi. Płacze… Ale dlaczego? Co takiego się stało? Płacze ponieważ kogoś straciła. Kogoś kto był dla niej wszystkim. Myślała, że zapomni, że to wszystko zniknie z jej pamięci. Ale nie… To wróciło i to ze zdwojoną siłą. Biegnie jakby przed czymś uciekała, a może przed kimś? Tylko czego ona tak bardzo się boi? Odpowiedź na to pytanie jest prosta- miłości. Już raz przeżyła zawód miłosny i nie chce popełniać drugi raz tego samego błędu. Teraz wbiega do domu. Znika za drzwiami tej wielkiej wili. W domu jak zwykle nie ma nikogo oprócz pewnej brunetki. Kim ona jest? Jest kimś na kogo ta urocza blondynka zawsze może liczyć. Weszła do kuchni, w której znajdowała się jej przyjaciółka. Tak mogła nazwać ją przyjaciółką, a co więcej prawdziwą przyjaciółką. Kiedy tylko brunetka ją zobaczyła podeszła do niej i ją przytuliła.
-Co się stało?- Pytała głaszcząc ją po głowie.
Gabrielle nie mogła wydusić z siebie ani jednego słowa. Płakała jeszcze bardziej.
-Jestem do niczego. Rose, oni znowu się ze mnie naśmiewają. Mam już tego dosyć.
Rose, tak właśnie ma na imię ta zielonooka brunetka. Myśleliście, że skoro Veronica ma piękny dom i bogatych rodziców, to także ma wielu przyjaciół i kolegów. Niestety mylicie się. W szkole wszyscy się z niej wyśmiewają i robią głupie żarty.
-Spokojnie, wszystko będzie dobrze. Nie płacz już, bo ja też zaraz będę płakać. Uśmiechnij się- Rose obtarła jej łzy i uśmiechnęła się do niej. Po chwili i blondynka się uśmiechała.- No teraz już lepiej. Skoro już razem jesteśmy uśmiechnięte, to co robimy na obiad?
-Może zostawmy obiad w spokoju i chodźmy się gdzieś przejść.
-A twoi rodzice? Jak wrócą z pracy to będą głodni. Musimy coś zrobić do jedzenia.
-Rose, proszę cię. Kupimy im coś po drodze.
-No dobrze.- Uśmiechnęły się do siebie, wzięły parasol i wyszły.
Szły przez różne uliczki miasta, nie zwracając uwagi na mijających je ludzi. Razem były zupełnie innymi osobami niż kiedy były osobno. Mogły być nareszcie sobą i niczego nie udawać. Poszły do parku Przestało padać a przez korony drzew zaczęły przedzierać się złote promyki słońca. Park wyglądał naprawdę pięknie o tej porze roku. Z drzew spadły różnokolorowe liście a gdzie niegdzie można było zobaczyć rudą wiewiórkę zbierającą orzechy na zimę. Tak to najpiękniejsza pora roku. Dziewczyny spacerowały wśród kopców kolorowych liści, rozmawiały o tym co się stało tamtego dnia, kiedy to wszystko się zaczęło. Jeszcze tak niedawno Gabrielle była taka radosna. Z jej twarzy nie schodził uśmiech, ludzie ją szanowali, już nie mówię o tym czy ją lubili czy nie, ale z pewnością szanowali. Jeszcze rok temu kochała. To wszystko zmieniło się właśnie dwanaście miesięcy temu, kiedy to on wyjechał i zostawił ją samą. Wyjechał do innej dziewczyny, zdradził ją. Od tamtej pory jest ośmieszana na każdym kroku, i gdyby nie Rose, to pewnie już dawno popełniłaby samobójstwo. Nawet raz próbowała odebrać sobie życie, ale tylko dzięki tej zielonookiej dziewczynie jeszcze żyje. Teraz trudno o to, żeby na jej twarzy zagościł uśmiech. Nieraz uda się Rose namówić Gabrielle aby się uśmiechnęła, ale to trwa tylko chwilę. Kiedy tak szły obok jednego z kopców liści, to spod niego wyszedł piękny labrador. Pies zobaczywszy blondynkę rzucił się na nią, tym samy ona upadła na ziemię. Zaczął ją lizać po twarzy a ona tylko się śmiała. Rose już dawno nie słyszała jak ona się śmieje, więc sprawiło jej to wiele szczęścia. Niebieskooka wydostała się spod zwierzaka i zaczęła do niego mówić.
-Skąd się tu wziąłeś, co? Gdzie jest twój pan?- Gabrielle bardzo lubiła zwierzęta, a nawet więcej, kochała zwierzęta. – Chyba się zgubił.-Zwróciła się do przyjaciółki, która stała obok niej.
-Najwyraźniej masz racje. Zabierzemy go do siebie i zrobimy ulotki. Na pewno ktoś go szuka.
Blondynka tylko pokiwała głową, zawołała psa i już po chwili wszyscy szli w kierunku ich domu. W tym samym czasie, pewien czarnowłosy chłopak, nie mógł nigdzie znaleźć swojego ukochanego zwierzaka. Wydawało mu się że szukał już we wszystkich zakamarkach parku. Zrezygnowany wrócił do domu.
-I jak znalazłeś go?- Spytał się jego przyjaciel, jak ten tylko znalazł się w drzwiach salonu.
-Niestety nie. Spróbuje jeszcze jutro, może wywieszę ulotki?
-Dobry pomysł. A teraz idź się prześpij.- Zarządził drugi z jego czwórki przyjaciół.
Tak więc losy Gabrielle i tego utalentowanego ciemnookiego chłopaka miały się złączyć. I to już całkiem 
niedługo…
__________________________________
Hej! Jak obiecałam dzisiaj pierwszy rozdział nowego opowiadania. Jak myślicie jak potoczy się historia tej dwójki? Mam nadzieje, że ta historia przypadnie wam do gustu. Czekam na wasze opinie.:D
Bay...<33333
Pamiętajcie o konkursie.:D

13 komentarzy:

  1. Fajnie się zaczyna <3
    Kocham Twoje opowiadania ^^

    http://faith-hope-love-opowiadania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie się zaczyna. Zapraszam na mój pierwszy blog, dopiero zaczynam, ale jak się rozkręcę to będzie lepiej.. Mam nadziję :) http://one-story-of-my-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże, dziewczyno, to jest boskie! :D
    Powiadom mnie o kolejnym rozdziale! ^^
    Niech te ich losy się złączą i to szybko. ;3

    Zapraszam do siebie, już 10 rozdział :OO
    http://loud-is-way-of-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. hymm ciekawie się zapowiada ;pp
    jaaa chcę już wiedzieć co dalej ;)))
    znaczy, na pewno się spotkają, ale oby szybko ;d
    Zayn jak dobrze myślę ♥
    bo ten piesek to chyba w jego stylu xD
    czekam na nn buziole ;*** hid.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Superowe rozpoczęcie. Czekam aż akcja sie rozwinie. Już to opowiadanie mi sie spodobało ! < 33 czekam na kolejne rozdziały *_* :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurdeee.!!

    Dziewczyno, ale Ty masz pomysły. :P
    No rewelacyjny rozdział. Pierwszy, a ja już kocham to opowiadanie. Nie mogę doczekać się kolejnego postu.
    Mam nadzieję, że Zayn i Gabrielle spotkają się już w następnym rozdziale. Obyy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mi przypadła do gustu ! :D
    Z ciekawością czekam na kolejne rozdziały .

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolejne wspaniałe opiowadanie <3
    http://agulaaa12.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Czyżby Gabriella miała być z Zaynem ?
    zapraszam do mnie http://love-me4-ever.blogspot.com/2012/09/39-when-he-opens-his-arms-and-hold-you.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
  10. Utalentowany ciemnooki chłopak? Czyżby Zayn? XD
    Huuuuuuurrrraaaaa!!!!! Nowe opowiadanie!!!♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Czy chodzi o Maliczka ;D
    Faaajne na pewno bd czytać Patii ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Super :D fajnie się zaczyna , czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uuuuu super ! Jak zrobiłaś taki świetny kursor ? :D

    OdpowiedzUsuń