sobota, 6 października 2012

One moment: rozdział 5

Kiedy tylko to usłyszałem, pobiegłem z powrotem do salonu. Zauważyłem, że wszyscy są zdziwieni, a ich szczęki sięgają ziemi. Nie mogłem uwierzyć w słowa Niall'a. Jak to jest możliwe?
-Rozstałeś się z Moniką? Kiedy?- Zapytał Liam, tym samym przerwał panującą dotychczas ciszę.
-Wczoraj.- Zauważyłem, że blondas posmutniał.
-Dlaczego? Przecież byliście razem tacy szczęśliwi.
-Ona wyjeżdża i już tutaj nie wróci.
Jedna łza spłynęła po policzku Niall'a. Można było wywnioskować, że nie chciał się z nią rozstawać, ale zrobił to z konieczności. W pewnej chwili olśniło mnie. Teraz już wiem, dlaczego akurat teraz prosiła mnie, abym jej wybaczył. Jestem największym idiotom na świecie.
-A kiedy wyjeżdża?-Spytałem.
-Dzisiaj.
To słowo całkowicie załamało mi grunt pod nogami. Przeprosiłem chłopaków i wybiegłem z domu. Udałem się w stronę domu Moniki. Muszę jej powiedzieć, że wybaczam jej to co się stało. Teraz jestem już gotów to zrobić. Nie chcę, żeby przeze mnie miała jakiekolwiek wyrzuty sumienia. Dobiegłem na miejsce, ale nikogo nie było w domu. Od sąsiadów dowiedziałem się, że wszyscy zapakowali swoje walizki do samochodu i prawdopodobnie pojechali na lotnisko. Muszę się tam dostać jak najszybciej. Złapałem pierwszą przejeżdżającą tam tędy taksówkę i pojechałem na miejsce wskazane przez panią, z którą rozmawiałem. Kiedy dojechałem na lotnisko, czym prędzej wysiadłem z pojazdu i pobiegłem prosto przed siebie. W tłumie ludzi udało mi się odnaleźć Mone. Zacząłem krzyczeć, żeby poczekała i przemieszczać się w jej stronę. W końcu mi się udało. Stałem twarzą w twarz z dziewczyn, którą kiedyś kochałem, a prawdę mówiąc to wydawało mi się, że ją kocham.
-Co tutaj robisz? Przecież nie chcesz mnie widzieć.- Miała łzy w oczach.
-Wcale tego nie powiedziałem. Przyjechałem tutaj, aby powiedzieć, że ci wybaczam. Zrozumiałem, że ja też jestem winny temu co się stało. Oboje wtedy popełniliśmy błąd i musimy za to zapłacić. Wybaczam ci wszystko. A czy ty mi wybaczysz?
-Też pytanie. Jasne, że tak.- Rozpłakała się i rzuciła się mi w ramiona.
Staliśmy tak przez dłuższy czas, dopóki jakiś głos oznajmił, że wzywa pasażerów jej lotu na odprawę. Pożegnałem się z nią i patrzyłem jak odchodzi. Ze łzami w oczach wróciłem do taksówki. Poprosiłem kierowcę, żeby zawiózł mnie do parku. Muszę przez chwilę pobyć sam, a w domu raczej mi się to nie uda. Na miejscu zapłaciłem facetowi za usługę i ruszyłem przed siebie...
-Bri-
Po woli zbliżał się wieczór. Jakie szczęście że jutro nie idę do szkoły. Przynajmniej przez weekend nikt nie będzie się ze mnie śmiał. Niedługo odbędzie się bal i tylko modlę się, aby moi rodzice się o nim nie dowiedzieli. Po prostu nie chcę na niego iść. Po pierwsze nie mam z kim, a po drugie wszyscy będą się ze mnie śmiać. Nawet jakbym miała partnera, to by się ze mnie śmiali, więc po co tam pójdę. Zeszłam na dół i przywitałam się z tatą i jego żoną, Nie wiem dlaczego, ale nie potrafię mówić do niej "mamo", to jest dla mnie trudne tym bardziej, że moja matka nie żyje od siedemnastu lat. Porozmawiałam trochę z nimi i Rose. Ona chyba zapomniała, że nie chcę iść na tą głupią  imprezę i powiedziała o tym rodzicom. W tam tym momencie miałam ochotę ją udusić, ale jakoś się opanowałam. Tak jak myślałam kazali mi iść na bal, żeby jak to oni powiedzieli "trochę się rozerwać". Julie, żona taty, obiecała zaprojektować dla mnie piękną sukienkę, specjalnie na ten dzień. No dobra, to problem ubioru mamy z głowy, ale z kim ja niby pójdę na ten bal? Przecież nie mogę iść sama, bo będą się śmiać jeszcze bardziej. Zrobiło się późno, więc poszłam do swojego pokoju i nawet nie wiem kiedy usnęłam. Następnego dnia obudziła mnie moja kochana przyjaciółka, która nie wie co to znaczy weekend i staje bladym świtem. Oznajmiła mi, że idziemy pobiegać. Niechętnie zwlekłam się z łóżka i ubrałam na siebie pierwsze lepsze dresy, po czym zeszłam na dół. Tak czekała już na mnie Rose. Ubrałyśmy buty i wyszłyśmy z domu. Ruszyłyśmy w stronę parku, po którym zawsze biegałyśmy. Z daleka zauważyłam śpiącego Zayn'a. Ale ja mam szczęście. Cały czas na niego wpadam. Czy ten los musi być taki okrutny? Podbiegłam do niego bliżej, aby...
___________________________________________________________________
Hej! Mamy rozdział 5. Jak obiecałam jest dłuższy, ale nie do końca mi się udał. Muszę się nauczyć pisać, bo ostatnio mi to nie wychodzi. Opinię na temat rozdziału pozostawiam wam i dziękuje za komentarze pod ostatnim rozdziałem.
Bay...<33333

10 komentarzy:

  1. Hahaha pierwasza! Fuck yeah! Jesteś niesamowita wiesz? Czyta się jednym tchem. Twoje opisy są tak genialne, że wszystko można sobie świetnie wyobrazić. Będę tu zaglądać bo jestem ciekawa twoich pomysłów. Zapraszam do siebie i liczę na komentarz: http://sherlitta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest świetny ;-) Czekam nn!!! Szybko!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. dobrze, że się rozstali ;pp
    nie wiem czemu, ale Monika mi jakoś nie pasowała xD
    ale dobrze, że Zayn jej wybaczył i, że zdążył jej to powiedzieć przed jej odlotem ;)))
    Niall znajdzie sobie inną ;d
    napewno Bri pójdzie na bal z Zaynem ♥
    ciekawa jestem jej stroju...
    wstaw fotke jeśli możesz ;pp
    bo to zawsze pomaga sobie wszystko lepiej wyobraźić ;)))
    znaczy oczywiśćie jeśli nie zrobi ci to problemu
    buziaki ;*** hid.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest boskie szybko piszesz, ale nadrobiłam wszystkie rozdziały zostawiłam tam po sobie ślad :D
    Pozdrawiam Paylina
    www.love-me4-ever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Co by tu powiedzieć ... Wiesz już ,że Twoje rozdziały są bardzo ciekawe i chętnie je czytam,więc tylko powiem : Powodzenia w pisaniu ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ah.. Jeju, sama się prawie popłakałam jak żegnali się na lotnisku. :c
    Genialne ! :) Powiadamiaj mnie. ; )
    Pisz prędko, a tym czasem u mnie już jutro pojawi się nowy rozdział ! :)
    Całuję, trzymaj się ! :* :*
    http://viva-la-vida-sin-fronteras.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. Moja droga u mnie pojawił się nowy rozdział, wpadnij :*
      http://viva-la-vida-sin-fronteras.blogspot.com/

      Usuń
  7. Ale ten rozdział jest świetny ! < 3 czekam na kolejny : ))

    OdpowiedzUsuń
  8. Na serio fajny:)Napisane szybko zwięźlę bez nie potrzebnych sformułowań i innych podobnych tylko krótko i szybko:) Podoba mi się:)

    OdpowiedzUsuń