sobota, 18 sierpnia 2012

Find Happiness: rozdział 8


Zeszłyśmy na dół. Zaraz miała spłynąć na mnie lawina pytać, ale… Nikt o nic nie pytał. Usiedliśmy razem z nimi przed wielkim telewizorem. Mimo że leciała komedia i co chwile były  w niej śmieszne sceny to żadne z nas się nie śmiało. Liam miał już tego dość, z resztą tak samo jak ja, wyszedł z domu ale nikt tym się nie przejął. Nikt nawet nie drgnął. Panowała cisza. Mam tego dość. Wstałam i wybiegłam z domu. Zaczęłam go szukać, ale nigdzie nie mogłam go znaleźć. Przypomniałam sobie o jedynym miejscu, którego jeszcze nie znają chłopacy, tak mi się wydaje. Poszłam w jego kierunku i miałam racje on tam był. Siedział zamyślony na ziemi i nawet mnie nie zauważył. Coś musi być nie tak. Widzę to. To na pewno przeze mnie, przez moje zachowanie, które sprawiło że wszyscy są tacy zamyśleni i cisi. Co mam teraz zrobić? Co mu powiedzieć? Nie mogę stać tu tak bezczynie kiedy mój przyjaciel jest taki smutny. On zawsze potrafił poprawić mi humor, więc ja też muszę spróbować.
-Coś się stało?- zapytałam.
  Wtedy się obrócił twarzą do mnie. Był zdziwiony że tam jestem, że jestem w miejscu, którego nikt nie zna oprócz jego samego. To miało być przecież ostatnie miejsce w jego azylu gdzie nikt nie miał dostępu, którego nikt miał nie znać. To tam miał mieć chwilę dla siebie, żeby odpocząć od wszystkiego i od wszystkich. To tam było miejsce, gdzie mógł spokojnie pomyśleć. I ja tam się znalazłam, a nie powinnam.
-Co ty tu robisz?- Tak jak myślałam był zdziwiony moim widokiem.
-Wyszedłeś z domu z takim hukiem. Bałam się że możesz zrobić coś głupiego i pobiegłam za tobą. Długo nie mogłam cię znaleźć. Co się stało?
- Nic się nie stało.
-Nie kłam. Przecież widzę.
-Powinnaś iść do nich i nie zwracać na mnie uwagi tak jak inni.
-Ale ja to nie inni. Liam, powiedz mi co się stało.
Odwrócił się do mnie plecami. Nic mi nie powie. Nie ufa mi, bo jestem dla niego obcą osobą. Nic nie zdziałam, więc idę skoro chce zostać sam. Zmienił się. To dlatego go nie poznałam. Nie wrócę do nich skoro nic ich nie obchodzi to zostanę tutaj. Równie dobrze mogłabym teraz utonąć i nikt nie zwróciłby na mnie uwagi. Oni są zbyt obojętni i nic ich nie obchodzi. Nie widzą nawet tego co dzieje się z ich przyjacielem. Co ja tak właściwie tu robie? Powinnam wrócić do cioci i zostawić to wszystko. On i tak myśli że ja nie żyje. Już nigdy nie będzie tak samo mi ufał jak kiedyś. Już nigdy nasza przyjaźń nie będzie taka sama. Koniec skacze. I tak nikt tego nie zauważy. Jestem gotowa żeby skoczyć, ale czuje jak ktoś łapie mnie w pasie. Trzyma mocno żebym tylko nie skoczyła. Jakie on ma do tego prawo. To moje życie i jak znikł z niego on, mój przyjaciel to ono nie ma już sensu.
-Co ty chcesz zrobić?- słyszę jego głos. Taki sam jak kiedyś. Ten sam za którym tak tęskniłam.
- Nikt by się mną nie przejął. Jestem tylko kulą u nogi.
-A pomyślałaś o swojej przyjaciółce i rodzinie. Pomyślałaś jak oni na to zareagują. Jacy będą z tego powodu smutni. Nie pozwolę ci na to.
Nic nie powiedziałam. Stałam nieruchomo. Czekałam aż tylko mnie puści i będę mogła skoczyć. Lecz on trzymał mnie dalej tak samo mocno. Udało mi się odwrócić i zobaczyłam jego oczy wypełnione troską i smutkiem. Nie mogę skoczyć. Nie teraz kiedy on tu jest i patrzy. Zwiesiłam głowę i zaczęłam myśleć nad tym jakby on zareagował na to. Znów spojrzałam na niego. Po jego policzku spłynęła pojedyncza łza. Otarłam ją.
-Teraz to ty płaczesz.-Uśmiechnęłam się do niego.- Dlaczego ty boisz się o mnie, a mi nie pozwalasz bać się o ciebie? Dlaczego nie chcesz mi powiedzieć co się stało, skoro ja widzę że coś jest nie tak.
-Nie chce cię zadręczać moimi problemami.
-A dlaczego chcesz zadręczać się moimi?
-Bo chcę być komuś potrzebny.
Przytuliłam się do niego, dziękując mu za to, że chce być mi potrzebny. Zeszliśmy na dół i usiedliśmy na pomoście, po czym zaczęliśmy rozmawiać. Powiedział mi co się stało, a ja obiecałam mu że nikomu o tym nie powiem. Nagle przy nas znaleźli się pozostali.
-Zaczęliśmy się o was martwić, że tak długo nie wracacie…- Zaczęła Monika ale Louis nie dał jej skończyć.
-Co robiliście gołąbeczki?
-O co ci chodzi Louis?- Spytałam.
-No tyle czasu siedzicie tu razem. To jestem ciekawy co robicie?
Zaśmiałam się tylko, podeszłam do niego i popchnęłam tak że chłopak wpadł do wody. Wszyscy zaczęli się śmiać. Louis wyszedł z wody z obrażoną miną, ale chwile później zaczął się śmiać a my z nim. Wróciliśmy do domu. Wszyscy rozeszli się do swoich pokoi więc ja też udałam się do swojego. Położyłam się na łóżku i zaczęłam myśleć nad tym wszystkim co się wydarzyło. Lecz nie trwało to za długo bo dostałam od kogoś SMS-a. Nie znałam tego numeru, ale przeczytałam go:
*„ Co robisz?”
^„Leże i strasznie się nudzę… A kim jesteś?”
*„To idę do ciebie.”
Chciałam napisać już kolejną wiadomość, ale w moim pokoju rozległo się pukanie do drzwi i do pokoju wszedł Liam. Uśmiechnął się do mnie i usiadł obok mnie na łóżku.
-To ty do mnie pisałeś?
-Chyba się nie obrazisz że wziąłem twój numer od Moniki?
-Skąd. Fajnie że przyszedłeś.
Spojrzał mi w oczy. Siedzieliśmy razem nic nie mówiąc, ale i tak byłam szczęśliwa że jest tu ze mną. Ale czy to moje szczęście jest prawdziwe. Czy może to jeszcze nie koniec mojej drogi w poszukiwaniu szczęścia. Nie to nie koniec. Muszę przebyć jeszcze długą drogę aby być naprawdę szczęśliwą…
____________________________________
Hej! Wróciłam i dodaje nowy rozdział. Jak obiecałam dodam jeszcze imaginy z bohaterami, których wymieniliście w komentarzach. Będą one w nowej karcie "IMAGINY". Uprzedzam że to moje pierwsze imaginy i moim zdaniem nie są "idealne". A co do rozdziału to wydaje mi się troszeczkę dziwny, ale może tylko mi się wydaje. 
Dziękuje za komentarze i czekam na kolejne.
A i jak chcecie poczytać fajne imaginy to polecam tą stronkę---> LINK .

10 komentarzy:

  1. suuperr że wróciłaś ; 33
    czekam na kolejny rozdział :*
    Pozdrawiam :*
    Ines. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniała jesteś :3 Uwielbiam twoje opowiadanie :D
    PS też tęskniłam za twoim blogiem ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jasnee dalej nam wmawiaj, że nie są idealne, to przyjdę do Ciebie xd Są świetne <3 W kooońcu nowy rozdział ^^ Huh. Ciekawe co to za 'drooga'...
    I Zapraszaaam na nowy rozdział ^^ when-i-see-stars.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Taaa Bardzo dziwny wiesz!Nie wiem gdzie mieszkasz ale cie znajde jak bedziesz wygadywa takie bzdury rozdzial swietnz nie moge sie doczekac nastepnego
    Wiec czekam i pozdrawiam ;)
    PS.Przepraszam za jakiekolwiek błedy ,ale klawiatura mi nawala...

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne :D
    Paylina

    OdpowiedzUsuń
  6. Extra.
    Czekałam na ten rozdział z niecierpliwością. ;)
    Zapraszam do mnie.
    http://wszystko-co-mnie-otacza.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  7. Cześć :) Zostałaś otagowana u mnie, szczegóły tutaj :
    http://it-other-world.blogspot.com/2012/08/otagowani-11-pytan.html

    Zapraszam <3

    OdpowiedzUsuń
  8. rozdział świetny ;))
    ohh Liam jest głupi, że jej nie poznał
    czyli ich tajemnicze miejsce odkryte ?
    szkoda ;/
    dobrze, że już wróciłaś ;*

    eveline320 z hid.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. No cudny.Brak słów. I przestań mówić że jest dziwny bo wiem gdzie mieszkasz. Hehe:D
    Czekam na kolejny.<33

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też nagle Już wiem gdzie mieszkasz! :D Ciekawy blog fajnie się czyta :D Świetny ^.^ Pozdrawiam:PP
    ~TwoStepsFromHell

    OdpowiedzUsuń