Zeszłyśmy na dół. Zaraz miała
spłynąć na mnie lawina pytać, ale… Nikt o nic nie pytał. Usiedliśmy razem z
nimi przed wielkim telewizorem. Mimo że leciała komedia i co chwile były w niej śmieszne sceny to żadne z nas się nie
śmiało. Liam miał już tego dość, z resztą tak samo jak ja, wyszedł z domu ale
nikt tym się nie przejął. Nikt nawet nie drgnął. Panowała cisza. Mam tego dość.
Wstałam i wybiegłam z domu. Zaczęłam go szukać, ale nigdzie nie mogłam go
znaleźć. Przypomniałam sobie o jedynym miejscu, którego jeszcze nie znają
chłopacy, tak mi się wydaje. Poszłam w jego kierunku i miałam racje on tam był.
Siedział zamyślony na ziemi i nawet mnie nie zauważył. Coś musi być nie tak.
Widzę to. To na pewno przeze mnie, przez moje zachowanie, które sprawiło że wszyscy
są tacy zamyśleni i cisi. Co mam teraz zrobić? Co mu powiedzieć? Nie mogę stać
tu tak bezczynie kiedy mój przyjaciel jest taki smutny. On zawsze potrafił
poprawić mi humor, więc ja też muszę spróbować.
-Coś się stało?- zapytałam.
Wtedy się obrócił twarzą do mnie. Był zdziwiony że tam jestem, że jestem
w miejscu, którego nikt nie zna oprócz jego samego. To miało być przecież
ostatnie miejsce w jego azylu gdzie nikt nie miał dostępu, którego nikt miał
nie znać. To tam miał mieć chwilę dla siebie, żeby odpocząć od wszystkiego i od
wszystkich. To tam było miejsce, gdzie mógł spokojnie pomyśleć. I ja tam się
znalazłam, a nie powinnam.
-Co ty tu robisz?- Tak jak myślałam
był zdziwiony moim widokiem.
-Wyszedłeś z domu z takim hukiem.
Bałam się że możesz zrobić coś głupiego i pobiegłam za tobą. Długo nie mogłam
cię znaleźć. Co się stało?
- Nic się nie stało.
-Nie kłam. Przecież widzę.
-Powinnaś iść do nich i nie zwracać
na mnie uwagi tak jak inni.
-Ale ja to nie inni. Liam, powiedz
mi co się stało.
Odwrócił się do mnie plecami. Nic
mi nie powie. Nie ufa mi, bo jestem dla niego obcą osobą. Nic nie zdziałam,
więc idę skoro chce zostać sam. Zmienił się. To dlatego go nie poznałam. Nie
wrócę do nich skoro nic ich nie obchodzi to zostanę tutaj. Równie dobrze
mogłabym teraz utonąć i nikt nie zwróciłby na mnie uwagi. Oni są zbyt obojętni
i nic ich nie obchodzi. Nie widzą nawet tego co dzieje się z ich przyjacielem.
Co ja tak właściwie tu robie? Powinnam wrócić do cioci i zostawić to wszystko.
On i tak myśli że ja nie żyje. Już nigdy nie będzie tak samo mi ufał jak
kiedyś. Już nigdy nasza przyjaźń nie będzie taka sama. Koniec skacze. I tak
nikt tego nie zauważy. Jestem gotowa żeby skoczyć, ale czuje jak ktoś łapie
mnie w pasie. Trzyma mocno żebym tylko nie skoczyła. Jakie on ma do tego prawo.
To moje życie i jak znikł z niego on, mój przyjaciel to ono nie ma już sensu.
-Co ty chcesz zrobić?- słyszę jego
głos. Taki sam jak kiedyś. Ten sam za którym tak tęskniłam.
- Nikt by się mną nie przejął.
Jestem tylko kulą u nogi.
-A pomyślałaś o swojej przyjaciółce
i rodzinie. Pomyślałaś jak oni na to zareagują. Jacy będą z tego powodu smutni.
Nie pozwolę ci na to.
Nic nie powiedziałam. Stałam
nieruchomo. Czekałam aż tylko mnie puści i będę mogła skoczyć. Lecz on trzymał
mnie dalej tak samo mocno. Udało mi się odwrócić i zobaczyłam jego oczy
wypełnione troską i smutkiem. Nie mogę skoczyć. Nie teraz kiedy on tu jest i
patrzy. Zwiesiłam głowę i zaczęłam myśleć nad tym jakby on zareagował na to.
Znów spojrzałam na niego. Po jego policzku spłynęła pojedyncza łza. Otarłam ją.
-Teraz to ty płaczesz.-Uśmiechnęłam
się do niego.- Dlaczego ty boisz się o mnie, a mi nie pozwalasz bać się o
ciebie? Dlaczego nie chcesz mi powiedzieć co się stało, skoro ja widzę że coś
jest nie tak.
-Nie chce cię zadręczać moimi
problemami.
-A dlaczego chcesz zadręczać się
moimi?
-Bo chcę być komuś potrzebny.
Przytuliłam się do niego, dziękując
mu za to, że chce być mi potrzebny. Zeszliśmy na dół i usiedliśmy na pomoście, po czym zaczęliśmy
rozmawiać. Powiedział mi co się stało, a ja obiecałam mu że nikomu o tym nie
powiem. Nagle przy nas znaleźli się pozostali.
-Zaczęliśmy się o was martwić, że
tak długo nie wracacie…- Zaczęła Monika ale Louis nie dał jej skończyć.
-Co robiliście gołąbeczki?
-O co ci chodzi Louis?- Spytałam.
-No tyle czasu siedzicie tu razem.
To jestem ciekawy co robicie?
Zaśmiałam się tylko, podeszłam do
niego i popchnęłam tak że chłopak wpadł do wody. Wszyscy zaczęli się śmiać.
Louis wyszedł z wody z obrażoną miną, ale chwile później zaczął się śmiać a my
z nim. Wróciliśmy do domu. Wszyscy rozeszli się do swoich pokoi więc ja też
udałam się do swojego. Położyłam się na łóżku i zaczęłam myśleć nad tym
wszystkim co się wydarzyło. Lecz nie trwało to za długo bo dostałam od kogoś
SMS-a. Nie znałam tego numeru, ale przeczytałam go:
*„ Co robisz?”
^„Leże i strasznie się nudzę… A kim
jesteś?”
*„To idę do ciebie.”
Chciałam napisać już kolejną
wiadomość, ale w moim pokoju rozległo się pukanie do drzwi i do pokoju wszedł
Liam. Uśmiechnął się do mnie i usiadł obok mnie na łóżku.
-To ty do mnie pisałeś?
-Chyba się nie obrazisz że wziąłem
twój numer od Moniki?
-Skąd. Fajnie że przyszedłeś.
Spojrzał mi w oczy. Siedzieliśmy
razem nic nie mówiąc, ale i tak byłam szczęśliwa że jest tu ze mną. Ale czy to
moje szczęście jest prawdziwe. Czy może to jeszcze nie koniec mojej drogi w
poszukiwaniu szczęścia. Nie to nie koniec. Muszę przebyć jeszcze długą drogę
aby być naprawdę szczęśliwą…
____________________________________
Hej! Wróciłam i dodaje nowy rozdział. Jak obiecałam dodam jeszcze imaginy z bohaterami, których wymieniliście w komentarzach. Będą one w nowej karcie "IMAGINY". Uprzedzam że to moje pierwsze imaginy i moim zdaniem nie są "idealne". A co do rozdziału to wydaje mi się troszeczkę dziwny, ale może tylko mi się wydaje.
Dziękuje za komentarze i czekam na kolejne.
A i jak chcecie poczytać fajne imaginy to polecam tą stronkę---> LINK .
A i jak chcecie poczytać fajne imaginy to polecam tą stronkę---> LINK .
suuperr że wróciłaś ; 33
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny rozdział :*
Pozdrawiam :*
Ines. ;)
Wspaniała jesteś :3 Uwielbiam twoje opowiadanie :D
OdpowiedzUsuńPS też tęskniłam za twoim blogiem ;D
Jasnee dalej nam wmawiaj, że nie są idealne, to przyjdę do Ciebie xd Są świetne <3 W kooońcu nowy rozdział ^^ Huh. Ciekawe co to za 'drooga'...
OdpowiedzUsuńI Zapraszaaam na nowy rozdział ^^ when-i-see-stars.blogspot.com
Taaa Bardzo dziwny wiesz!Nie wiem gdzie mieszkasz ale cie znajde jak bedziesz wygadywa takie bzdury rozdzial swietnz nie moge sie doczekac nastepnego
OdpowiedzUsuńWiec czekam i pozdrawiam ;)
PS.Przepraszam za jakiekolwiek błedy ,ale klawiatura mi nawala...
Fajne :D
OdpowiedzUsuńPaylina
Extra.
OdpowiedzUsuńCzekałam na ten rozdział z niecierpliwością. ;)
Zapraszam do mnie.
http://wszystko-co-mnie-otacza.bloog.pl/
Cześć :) Zostałaś otagowana u mnie, szczegóły tutaj :
OdpowiedzUsuńhttp://it-other-world.blogspot.com/2012/08/otagowani-11-pytan.html
Zapraszam <3
rozdział świetny ;))
OdpowiedzUsuńohh Liam jest głupi, że jej nie poznał
czyli ich tajemnicze miejsce odkryte ?
szkoda ;/
dobrze, że już wróciłaś ;*
eveline320 z hid.bloog.pl
No cudny.Brak słów. I przestań mówić że jest dziwny bo wiem gdzie mieszkasz. Hehe:D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny.<33
Ja też nagle Już wiem gdzie mieszkasz! :D Ciekawy blog fajnie się czyta :D Świetny ^.^ Pozdrawiam:PP
OdpowiedzUsuń~TwoStepsFromHell