wtorek, 31 lipca 2012

Rozdział 18:"Nic. Tylko..."

Tego dnia już więcej ze sobą nie rozmawialiśmy. Zayn co jakiś czas zerkał na mnie a ja na niego. Postanowiłam spędzić resztę dnia z Harrym, który niedawno się obudził. Zrobiliśmy sobie coś do zjedzenia i oglądaliśmy filmy. Ten dzień był chyba najnudniejszy ze wszystkich. Oprócz tego że całowałam się z przyjacielem mojego chłopaka i chłopakiem mojej przyjaciółki to nic więcej się nie zdarzyło.Wieczorem zabrałam się za spakowanie moich rzeczy.Następnego dnia zaniosłam walizkę do samochodu i po śniadaniu pojechaliśmy do domu. Przez całą drogę nikt się nie odzywał.Cieszyłam się że już jestem w domu. Obiecałam sobie że nic nie powiem, o tym co się wczoraj zdarzyło, Majcie i Niall'owi. Oni by mi tego nie wybaczyli.To jest pewne.Cały dzień spędziłam przed komputerem. Rozmawiałam ze znajomymi ze szkoły i Niallem. Zmęczona wszystkimi zmartwieniami przebrałam się i poszłam spać.Następnego dnia nie wiedziałam co mam z sobą zrobić.Ubrałam się w jakieś dresy i wyszłam z domu. Biegałam po parku tak bez żadnego celu. Zastanawiałam się co mogą teraz robić chłopaki i czy Zayn powiedział im co się między nami wydarzyło. Nie on tego nie zrobił przecież mi obiecał.Niall nie odbierał ode mnie telefonów ani nie odpisywał na SMS-y. Napisał mi tylko że nie może teraz ze mną rozmawiać bo jest u swojej rodziny i chce spędzić z nimi trochę czasu. Nie wiem co mnie naszło ale napisałam do Zayn'a . Chciałam żeby teraz był ze mną. Czułam się samotna kiedy nie było ze mną Niall'a albo Majki.Nie dostałam od niego żadnej odpowiedzi więc pomyślałam że nie przyjdzie. Znowu spędzę cały dzień sama.No cóż takie już moje szczęście. Ann jest w pracy a Victor wyjechał w delegacje. Za dwa dni już naprawdę będę sama bo moja starsza siostra jedzie w jakąś podróż służbową.
Włączyłam sobie telewizor i nie zdążyłam dobrze usiąść na fotelu w salonie a ktoś zaczął pukać do drzwi i dzwonić dzwonkiem. "Jakiś wariat" - pomyślałam. Otworzyłam drzwi. Moim oczom ukazał się Zayn. Był bardzo zmęczony i strasznie dyszał.
-Co ci się stało?-zapytałam.
-Chciałaś żebym przyszedł to jestem.-Powiedział uradowany i wszedł do środka.
Poszliśmy do salonu. Zayn zmęczony rzucił się na kanapę. Włączyłam jakiś pierwszy lepszy film i dosiadłam się do niego na kanapę. Przez dłuższy czas nie odzywaliśmy się do siebie. Film który włączyłam  okazał się horrorem więc kiedy tylko działo się w nim coś strasznego wpadłam w ramiona Zayn'a. Znów patrzyliśmy sobie w oczy tak jak wtedy na tej łódce. Nie mogłam się powstrzymać chwyciłam go za szyje i przyciągnęłam swoje usta do jego ust. Złączyliśmy je w pocałunku. Był on niesamowity, taki delikatny i taki doskonały. Nasze pocałunki przerodziły się z zwykłych pocałunków w namiętne pocałunki.Nasze języki zaczęły tańczyć. Zayn wstał tak samo jak ja .Nie przestaliśmy się całować.Wskoczyłam mu na ręce. Zayn zaniósł mnie do mojego pokoju i położył na łóżku. Leżał na mnie i całował mnie tak jak jeszcze nikt inny mnie nie całował. Zdjęłam mu bluzkę i rzuciłam na ziemie. On zrobił to samo. Chwilę później zdjęliśmy resztę naszych ubrań. Całował mnie po całym ciele.Jego ręce błądziły po moich plecach i pośladkach. W końcu stało się. Nasze ciała były jednością.Jakiś czas później leżeliśmy obok siebie i wpatrywaliśmy się sobie w oczy.Nic nie mówiliśmy tylko leżeliśmy co jakiś czas uśmiechając się do siebie. Nie wytrzymałam i westchnęłam.
-Co się stało?-zapytał zmartwiony Zayn.
-Nic. Tylko chyba...-urwałam. Nie chciałam tego mówić.
-Tylko co?-Dopytywał.
-Chyba się w tobie zakochałam.-Zaszokowało go to co powiedziałam.Z resztą mnie też. Ale on przybliżył swoją twarz do mojej  i złożył pocałunek na moich ustach.
-Nie powinno tak być, ale ja też do ciebie coś czuje...
Chciał coś jeszcze powiedzieć ale wtedy dostałam SMS-a od Niall'a i nie dałam mu dokończyć.
-Wiesz chyba będziesz musiał się już zbierać.
-Też tak uważam.
Ubraliśmy się i odprowadziłam go do drzwi.
-Proszę nie mów nic tylko chłopakom.
-Dobrze.-powiedział i pożegnał się ze mną pocałunkiem.
Zamknęłam drzwi. Za pół godziny miał przyjść mój chłopak, więc pobiegłam na górę i poprawiłam sobie makijaż, przebrałam się, bo moje ubrania pachniały Zayn'em.Zeszłam na dół i czekałam aż ktoś zadzwoni do drzwi.Nie musiałam długo czekać. Kilka minut po moim zejściu na dół zadzwonił dzwonek do drzwi. Jak tylko je otworzyłam rzuciłam się mojemu blondaskowi na szyje i mocno go pocałowałam...
_________________________
Dziękuje za wszystkie komentarze pod ostatnim rozdziałem.
Bardzo mnie to cieszy kiedy widzę że dostałam jakiś komentarz.
Przepraszam za błędy w pisowni imion i w ogóle reszty ale tamten rozdział pisałam tak na szybo bo miałam dużo pracy i dopiero po opublikowaniu zorientowałam się że są błędy.
Następny rozdział ukaże się w jak najbliższym czasie tylko mam teraz mały kłopot bo jestem na wakacjach i nie wzięłam mojego zeszyciku z pomysłami, ale coś się wymyśli.
Jeszcze raz dziękuje za komentarze i czekam na kolejne.

Zupełnie z innej beczki (Rozdział)

Hejka wam mam dla was coś... Jakiś czas temu potrzebowałam pomocy, jakiegoś pomysłu żeby napisać kolejny rozdział. Dostałam od jednej z moich czytelniczek bardzo ciekawy tekst i postanowiłam że go opublikuje... A więc teraz ponownie rozdział 17 tylko tym razem zupełnie inny.
_________________________________________________________________

Wyszłyśmy na taraz i stanęłąm z nią twarzą w twarz.
- To co się stało ?- zapytała
- Bo ja i Niall...- mówiłam i mi przerwała
- No co ?
- Jesteśmy razem.- wydusiłam to z siebie i popatrzyłam w jej oczy. Można było wyczytać smutek, trochę radościu i żalu. Nie wiem o co chodziło, ale po chwili poczułam na sobie ciepłe ręce mojej przyjaciółki. Odwzajemniłam uścisk i posłałam jej ciepły uśmiech. Zmieniłam się trochę i wiem, że wpłyneło to na naszą przyjaźń, ale nic nie zmieniło. Razem weszłyśmy do salonu gdzie chłopacy jeszcze oglądali film. Usiadłam obok Niall i położyłam głowe na jego ramię, a onswoją rękę położył na moje ramione i lekko się uśmiechnął. Tak zaraz po filmie pożegnałam się z chłopakami i miałam już wychodzić, ale zatrzymał mnie blondyn.
- Spotkamy się jutro ?- spytał uśmiechając się zniewalająco.
- No oczywiście.- odpowiedziałąm i rozejżałąm się po okolicy czy nikogo nie ma, sama pustka. Uśmiechnęłam się lekko i zbliżyłam swoją twarz do jego i lekko musnęłam jego usta. On odwzajemnił pocałunek, ale przerwał nam Louis wołając Nial'a.
- Dobranoc.
- Dobranoc.- odpowiedziałam po czym ruszyłam po ciemnych ulicach. Wiatr lekko dmuchał w moje włosy, a światło latarni oświetlało mi drogę. Akurat przechodziłąm przez park kiedy usłszałąm szelst. Odwróciłąm się, ale nikogo nie zobaczyłam. Nagle poczułam czyjś oddech na mojej szyji. Odwróciłąm się i zobaczyłąm dwóch chłopaków. Wystraszyłam się, ale nie to, że ich, ale ich zamiarów i ich noża. Cofnęłam się kawałek i miałm ruszać do biegu kiedy ktoś mnie chwycił mocno w tali i nie chciał puścić. Zaczęłam krzyczeć pomocy, ratunku, ale było już po 23 i nikogo żywego nie widziałam. Chłopak z nożem podszedł, oparł mnie o drzewo i przyłożył nóż do policzka. 
- Czego chcesz ?- spytałam z bólem w nadgarstkach. Zbliżył się do mojego ucha i powiedział : Zabawić się kochana... po plecach przeszedł mi dreszcz. Nie mogłąm się poddać, zaczęłam się wyrywać, ale ten umięśniony chłopak znowu mnie chwycił, ten ostatni podszedł i zaczął szukać czy nie mam jakiś cennych rzeczy, niestety miałam telefoni portfel który mi zabrał i odszedłna bok. Chłopczysko z nożem podszedł, ale nie dałąm mu się tknąć i zaczęłam się rzucać, krzyczeć. Wkurzyli się. Podszedł do mnie i złożył na moich ustach pocałunek po czym ja go oplułam. Wtedy był już pełęn wściekłości, wyrwałmnie u rzucił o drzewo. Zabolało, łzy lały się po policzkach, a strach się zwiększał. Znowu podszedł, kucnął, przyliżył nóż do mojego policzka i mocno go uderzył, tak, że moja głowa aż odleciała, ale nie przestawał, zaczeli mnie kopać, a ja zaś zwijałąm się z bólu. Znowu kucnął, a ja popatrzyłam na niego, był wesoły. Przybliżył nóż do mojego policzka i zrobił kreskę po czym lekko ją ucałował i odeszli. Zaczęłam płakać i skuliłąm się, choć uniemożliwiał mi to ból. Teraz znowu wszystko się zawaliło. Poddałąm się. Co ja teraz zrobię, jak się pokaże w szkole ? Tego nie wiem ,ale boje się, że mogą wrócić. A najgorsze jest to, że ukradli mój cał portfel i telefon, na który miał mi pisać Niall o której się spotkamy. Wstałam z lekką trudnąścią i ruszyłam w strone domu. Kiedy już doszłam weszłąm po cichu i udałam się do siebie. Zamknęłam drzwi na kluczyk, rozebrałam się do bielizny i weszłam do łazieńki. Włosy spięłam w koka, a twarz lekko przemyłąm z rozmazanego tuszu i zasuchniętch łez. Wzięłam kąpiel po czym ubrałąm piżamę i ledwo co weszłąm do łóżka. Tak po chwili zmożył mnie już sen...

***
a teraz coś ode mnie do tego co napisała facked blond
***
Trzy tygodnie później  odzyskałam swój telefon i portfel a ci "bandyci" zostali złapani przez policje. Po całej tej akcji musiałam trochę odreagować więc chłopcy zabrali mnie na wycieczkę...
____________________________________________________________
No to chyba tyle ciąg dalszy znacie... tak na marginesie dodam że tylko Majka będzie wiedzieć o związku Moniki i Nialla.
Życzę miłego czytania i bardzo dziękuje za pomoc.
( Dzisiaj ukaże się też ciąg dalszy mojej historii)

niedziela, 29 lipca 2012

Rozdział 17:Miałeś racje...

Mijały dni a ja nadal nie powiedziałam nikomu o tym że jestem z Niallem. Miałam jej to powiedzieć wtedy kiedy byłyśmy u chłopaków, ale nie potrafiłam. Dlaczego ja zawsze muszę sobie komplikować życie? Niall coraz częściej narzeka na to że się go wstydzę, bo nie chce powiedzieć o naszym związku nawet przyjaciołom.To wszystko zaczyna mnie przerastać. Może mogłam trochę poczekać zanim zgodziłam uwolnić swoje uczucia do niego. Ale wtedy bym go straciła na dobre. Spędzamy ze sobą coraz to mniej czasu. Kiedyś chcieliśmy spędzać ze sobą każdą wolną chwilę, a teraz... teraz czujemy się lepiej wtedy kiedy jesteśmy daleko od siebie. Oddalamy się coraz bardziej. Nie chce go stracić. Potrzebuje go.Potrzebuje jego miłości, ciepła,  tego że jest. Może tylko dlatego że jestem cały czas sama kiedy go nie ma przy mnie.Mam nadzieje że wszystko się niedługo zmieni, że znowu będzie tak jak wtedy kiedy powiedziałam mu że go KOCHAM. Chłopcy wpadli na kapitalny pomysł...
-Panno Morgan. Udzieli nam pani odpowiedzi na moje pytanie?-Powiedział nauczyciel od historii. On się chyba na mnie uwziął.Od początku roku cały czas zadaje mi jakieś głupie pytania z tej nudnej historii.
Można dostać na głowę.
-Ymm...ja...ja...
-Nie uważam na lekcji. Proszę się skupić na niej panno Morgan.-powiedział wysokim tonem.
Na szczęście chwilę później zadzwonił dzwonek i byłam już wolna. Wzięłam z szatni bluzę i udałam się wolnym krokiem do domu.Włożyłam słuchawki do uszu i nie zwracałam uwagi na to co mnie otacza dookoła.No i oczywiście przez tą moją nierozważność wpadłam na jakiegoś chłopaka.
-Oj przepraszam...Zayn cześć.
-Cześć. Musisz bardziej uważać bo pozabijasz ludzi.-zaśmiał się.
-Ta jasne. Idziesz do Majki?
-Tak.
-To skoro tak to możesz mnie odprowadzić do domu- powiedziałam i posłałam mu jeden z moich najpiękniejszych uśmiechów.
-No dobrze.
Szłam z Zaynem z jakieś 10 minut cały czas mnie rozśmieszał. Kiedy byłam już pod swoim domem pożegnaliśmy się ze sobą i ja weszłam do środka a on poszedł w stronę domu Majki.Zrzuciłam plecak i pobiegłam do pokoju. Musiałam się spakować na wyjazd z chłopakami. Po dwóch godzinach pakowania miałam już wszystko co było mi potrzebne na ten wyjazd a moja garderoba wyglądała jakby przeszło przez nie tornado. Nie chciało mi się już sprzątać więc zeszłam na dół wzięłam plecak i zaczęłam odrabiać prace domowe. Trochę ich było jak zawsze na weekend.Kiedy skończyłam już te wszystkie denne prace domowe była już godzina 19:46. Przez cały dzień nie dostałam ani jednego SMS-a od Nialla. Może coś się stało że nie napisał? Zaczęłam wpatrywać się w wyświetlacz mojego telefonu. I kiedy już myślałam że do mnie nie napisze to dostałam os niego SMS-a.Zdziwiła mnie trochę jego treść ale postanowiłam że zrobię o co mnie prosi mój ukochany. A więc poszłam się przebrać w pierwsze lepsze ciuszki, ubrałam buty i wyszłam z domu. Niall czekał na mnie przy fontannie. 
-Witaj skarbie.-Podbiegłam do niego i rzuciłam się mu na szyje po czym go pocałowałam.
-Wreszcie jesteś już myślałem że nie przyjdziesz.
Po krótkiej rozmowie mój ukochany chłopak zabrał mnie do restauracji a potem na romantyczny spacer. Dawno już tego nie robiliśmy. Dawno już nie byliśmy nigdzie razem. Jutro wyjazd więc Niall odprowadził mnie do domu. Jak tylko weszłam do swojego pokoju rzuciłam się na łóżko i usnęłam.
Następnego dnia obudził mnie dzwonek do drzwi. Zaspana zeszłam na dół i otworzyłam drzwi.
-Tak?-powiedziałam zaspanym głosem ziewając przy tym.
-Cześć!-krzyknęli chłopcy z One direction.-A ty jeszcze nie przygotowana do wyjazdu?-spytali.
-Która godzina?-spytałam po czym spojrzałam na wyświetlacz telefonu. Kiedy zobaczyłam godzinę 9:10 przeraziłam się że to już ta godzina i  czym prędzej pobiegłam przebrać się wcześniej uszykowane przeze mnie ciuszki. Po 15 minutach byłam już gotowa (chyba ustaliłam nowy rekord) i zeszłam na dół z moją walizką. Chłopaki zapakowali moją walizkę do bagażnika i pojechaliśmy na naszą wycieczkę. Chłopcy znali jakieś fajne miejsce nad jeziorem gdzie mieli swój domek kempingowy. Droga zleciała nam szybko. Ja z Niallem przez cały czas się śmialiśmy z najmniejszej głupoty jaka wpadła nam do głowy, Liam prowadził samochód, Harry z Louisem się wygłupiali a Zayn cały czas wpatrywał się w okno. Byłam jedyną dziewczyną jaka jechała z nimi na ten wypad ponieważ Majka musiała jechać do swojej cioci wraz z rodzicami. Po dwugodzinnej jeździe byliśmy na miejscu. Od razu pobiegłam na taras aby zobaczyć ten niesamowity widok, o którym mówił mi Niall.Chwilę później przyłączył się do mnie. Objął mnie w talli i położył swoją głowę na moim ramieniu.
-Miałeś racje...to naprawdę niesamowity widok.- odwróciłam się do niego i dałam mu wielkiego całusa.
Dołączyliśmy do reszty ekipy, która już siedziała w głównym pokoju i ustalała kto jaki ma mieć pokój. Ja oczywiście dostałam największy. Po rozpakowaniu się w pokojach przebrałam się w strój kąpielowy i pobiegłam do jeziora gdzie byli już pozostali. Woda była tak przyjemnie ciepła jakbym weszła do jakiegoś skrawka nieba. No ale oczywiste było to że długo spokoju mieć nie będę. Nie wiem kiedy a przy mnie znaleźli się Louis,Liam,Zayn i Harry i zaczęli mnie chlapać wodą. Na ratunek przyszedł mój rycerz Niall. Postanowiliśmy zagrać w piłkę plażową i tak też zrobiliśmy. Po całym dniu zabaw w wodzie poszliśmy się przebrać a potem na ognisko przygotowane przez Louisa i Zayana.Piekliśmy sobie kiełbaski i pianki. Śpiewaliśmy jakieś piosenki i tak ogólnie dobrze się bawiliśmy. Kolejne  dwa dni były podobne z tą tylko różnicą że wymyślaliśmy inne zabawy i robiliśmy sobie nawzajem żarty. Trzeciego dnia pobytu nad jeziorem Niall, Liam i Louis musieli jechać z powrotem do domu i załatwić jakieś ważne sprawy więc zostałam tylko ja, Harry i Zayn. Nie wiedziałam co mam robić. Harry jeszcze spał u siebie w pokoju, a Zayn... tak właściwie nie wiedziałam gdzie jest. Postanowiłam że go poszukam. Chodziłam po lesie i rozglądałam się za nim, ale nigdzie go nie było. W końcu udało mi się go znaleźć na pomoście przy jakieś łódce. 
-Hej! W końcu cię znalazłam.
-Cześć. A czemu mnie szukałaś?
-No wiesz Harry śpi a mi się strasznie nudzi.
-Skoro tak to zabieram cię na "rejs" łódką.
Pokiwałam mu na zgodę i u uśmiechnęłam się do niego.Wszedł do Łódki i podał mi rękę żebym  mogła wejść. Łódka strasznie się chwiała. Zayn wiosłował tak długo aż znaleźliśmy się na środku jeziora. Zaczął mnie straszyć że wywróci łódkę a ja głośno protestowałam żeby tego nie robił. W końcu usiadłam koło niego i objęłam za szyje. Spojrzeliśmy się sobie w oczy. Nie wiem co mnie napadło, ale pocałowałam go po czym odsunęłam się, lecz on przyciągnął mnie do siebie i obdarował namiętnym pocałunkiem. Zaczęliśmy całować się coraz namiętniej. W pewnym momencie łódka przechyliła się i wpadliśmy do wody. Zayn złapał mnie pod wodą i wyciągnął na brzeg. Chyba dopiero wtedy dotarło do nas to co my zrobiliśmy...
__________________________________________
Kazałam wam długo czekać, ale w końcu dodałam nowy post.
Dodałabym go wczoraj gdyby coś a raczej ktoś cały czas mnie rozpraszał. 
Ten rozdział napisałam właśnie dla tej mojej kochanej Justysi, która wczoraj nie dawała mi skończyć rozdziału. 
A tu jeszcze moje dzisiejsze dzieło, które narysowałam specjalnie dla tej mojej kochanej wariatki. Mam nadzieje że ci się podoba.
Czekam na wasze komentarze. Piszcie co myślicie o tym poście.
Pozdrawiam:D<33


piątek, 27 lipca 2012

Od autora!!!!!!!

Hejka tu ja, tym razem! Przez pewien czas czyli tak przez tydzień może więcej lub mniej nie będę dodawać nowych postów, ponieważ mam mały kłopot z ułożeniem dobrego scenariusza na kolejny rozdział. Jeśli ktoś miałby jakiś pomysł to chętnie go wysłucham. A to kontakt do mnie 
gg:37063956
e-mail: piszecomysle@gmail.com lub lidka9995@interia.eu
Jeśli naprawdę będziecie mieli jakiś fajny pomysł to proszę o pomoc. 

czwartek, 26 lipca 2012

Rozdział 16: Muszę ci coś powiedzieć...

Wróciliśmy do domu chłopaków, ale oprócz nas w nim jeszcze nikogo nie było.
-Jesteś głodna?
-Strasznie...od rana nic nie jadłam.
-Dobrze. To ja pójdę zrobić nam coś do jedzenia a ty się rozgość.
Pokiwałam głową na zgodę i pocałowałam go. Poszłam do salonu. Moją uwagę przykuły stosy płyt znajdujące się na półkach przy telewizorze.Zaczęłam oglądać wszystkie te płyty lecz po jakimś czasie zrezygnowałam z dalszego ich przeglądania i usiadłam na kanapie.Nie zdąrzyłam jeszcze wygodnie usiąść a do domu wparowało trzech rozbawionych chłopaków, którzy w ogóle mnie nie zauważyli kiedy weszli do salonu.
-Cześć chłopcy!
Przestraszyli się na mój widok, bardzo mnie to rozbawiło ale powstrzymałam się od śmiechu.
-Co ty tu robisz?- powiedzieli niemal jednocześnie.
-Cześć Mona fajnie cię widzieć.Cieszymy się że przyszłaś- zaczęłam ich udawać.
- A no sorki... Cześć miło że nas odwiedziłaś.-Przywitał się ze mną Lou a po nim pozostali dwaj członkowie zespołu.
-Też miło was widzieć. 
-Może usiądziemy.-Zaproponował Liam
Wszyscy udaliśmy się do salonu. Ja usiadłam na jednej kanapie a oni na drugiej. Zrobili bardzo dziwne miny i patrzyli się na mnie tak jakby chcieli uzyskać ode mnie jakieś ważne informacje.
-Ej co jest? Mam coś na twarzy czy co? Bo tak się na mnie dziwnie patrzycie.
-Nie, nie masz nic na twarzy tylko nadal nie powiedziałaś nam co tu robisz, sama?
-Nie byłam sama, przecież jest tu Niall. Musiałam z nim porozmawiać.
-Ah tak...
Spojrzeli się na mnie znowu tak dziwnie, ale na szczęście wtedy do salonu wszedł Niall z wielką tacą kanapek w rękach.
-Cześć, głodni?-Uśmiechnął się do przyjaciół.
-No  jasne!-krzyknęli.
Zaczęliśmy się zajadać kanapkami. Muszę przyznać że były naprawdę pyszne. Kiedy skończyliśmy jeść Louis włączył jakiś film więc razem z moim niebieskookim chłopakiem poszliśmy po jakieś przekąski. Kiedy wróciliśmy do salonu zauważyłam że jest tu już Majka z Zaynem. Postawiłam popcorn na stole i przywitałam się z przyjaciółką. 
-Muszę ci coś powiedzieć.-szepnęłam jaj na ucho.-Ale nie teraz. Jak skończy się film.
Pokiwała mi na zgodę. Jak się okazało Louis włączył jakiś horror więc przez cały film chowałam głowę wtulając się w w ramię mojego chłopaka. Kiedy film się skończył złapałam Majkę za rękę i wyszłam na taras...
______________________________
Wiem ten rozdział jest strasznie nudny i krótki ale obiecuje że to się wkrótce zmieni. Nie wiem jak będzie z dodawaniem nowych rozdziałów bo ostatnio często psuje mi się net ale postaram się dodać kolejny jak najszybciej.Czekam na wasze komentarze żebym mogła wiedzieć że warto jeszcze pisać bo ktoś to czyta.
Pozdrawiam...;D

wtorek, 24 lipca 2012

Rozdział 15: "Kocham Cię"...

-Majka-
Obudziłam się o 9:00 i poszłam prosto do kuchni, a w niej czekał już na mnie mój ukochany chłopak.
-Witam panią. Jak się spało?- Podszedł i pocałował mnie w policzek.
-Bardzo dobrze, dziękuje. Tylko zdziwiłam się kiedy zobaczyłam że ciebie nie ma w pokoju.
-Przepraszam-tym razem podszedł do mnie i złożył na moich ustach namiętny pocałunek.
I jak tu się na niego gniewać. On jest taki kochamy.
-No dobrze wybaczam. A co tu zrobiłeś nam na śniadanie?
Zayn wskazał mi stół, który dosłownie uginał się pod tą całą ilością jedzenia. Zasiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść. Po chwili mój brzuch był już pełen, a na stole zostało jeszcze tyle smakołyków, ale nie zmieszczę już nic więcej w moim brzuchu.
-Nie dam rady zjeść więcej.
-Dobrze.To ja posprzątam, a ty idź się przebrać bo zabieram cię na zakupy.
Podskoczyłam radośnie i pocałowałam go w policzek.Pobiegłam w stronę pokoju, a następnie do garderoby. Rozejrzałam się po niej i wybrałam pierwszy lepszy strój, który zobaczyłam na górnej półce. Przebrałam się i zbiegłam czym prędzej do kuchni.Zayn właśnie kończył sprzątać, więc udałam się jeszcze do łazienki aby zrobić sobie lekki makijaż. Kiedy z niej wyszłam mój skarb czekał na mnie przy drzwiach. Otworzył mi drzwi, wziął mnie za rękę i poszliśmy do taksówki, która czekała na nas przed domem.Jechaliśmy około 15 minut małą, czarną taksówką.Kiedy z niej wyszliśmy moim oczom ukazało się wielgaśne centrum handlowe. Weszliśmy do środka.Stałam jak wryta rozglądając się po całym budynku, który składał się z trzech pięter. Po środku tego wielgaśnego budynku stała równie ogromna fontanna, którą ze wszystkich stron otaczały sklepy, butiki, restauracje, kawiarnie, księgarnie i kafejki internetowe. Zayn pociągnął mnie za rękę i wtedy się ocknęłam. Zaczął się nasz rajd. Biegaliśmy od sklepu do sklepu. Kupywaliśmy wszystko co nam się podobało.W jednym ze sklepów Zaynowi spodobała się czerwona sukienka dla mnie i kazał mi ją przymierzyć. Kiedy byłam w trakcie jej przymierzania zaczął dzwonić mój telefon. Wzięłam telefon do ręki, spojrzałam na wyświetlacz, na którym ukazało się zdjęcie Monany.Szybko nacisnęłam zieloną słuchawkę.
*Cześć, gdzie jesteś?- usłyszałam w słuchawce smutny głos przyjaciółki. 
^No hej. Jestem z Zaynem na zakupach. Coś się stało?
*Nie nic się nie stało tylko potrzebuje numeru Nialla. Mogłabyś mi go podać?
^OK.Już ci go podaje.-Byłam trochę zdziwiona że Monika chce numer do Nialla. Co ona by od niego chcieć? Mimo to podałam jej numer do chłopaka, ale i tak chciałam wiedzieć po co jej jego numer.-A tak właściwie to po co ci jego numer?
*Nie ważne. Dzięki. Pa...
Nie zdążyłam się z nią pożegnać. Schowałam telefon z powrotem do torby i przez chwilę jeszcze zastanawiałam się po co jest jej potrzebny numer do Nialla. Nie mogąc znaleźć odpowiedzi na moje pytanie wróciłam do przymierzania sukienki.Wyszłam z przymierzalni żeby pokazać kreacje chłopakowi.
-I jak wyglądam?-zapytałam.
Obrócił się w moją stronę i zrobił wielkie oczy kiedy mnie zobaczył w tej sukience.
-No co? Nie ładna, już ci się nie podoba?
-Nie jest idealna.To znaczy pięknie wyglądasz.
Podszedł do mnie, złapał w tali, przyciągnął do siebie, zarzucił moje ręce na jego szyje i mocno mnie pocałował. Spojrzałam w jego piękne brązowe oczy i posłałam mu najpiękniejszy uśmiech na jaki było mnie stać. Mulat kupił mi tą sukienkę. Była godzina 14:26 więc poszliśmy do jednej z wielu restauracji w centrum handlowym i tam zjedliśmy obiad. Zleciało nam kolejne półtorej godziny. Z pełnymi brzuchami wyszliśmy z restauracji i udaliśmy się w stronę wyjścia. Zayn cały czas nosił za mną nasze zakupy. Nie pozwalał mi nieść nawet najmniejszej torebeczki. Przechodziliśmy właśnie obok ogromnej pięknej fontanny kiedy wpadł mi do głowy szalony pomysł. Zatrzymałam chłopaka przy fontannie zdjęłam buty weszłam do wody i zaczęłam tańczyć. Wokół mnie zebrało się wielu ludzi, który robili zdjęcia i nagrywali filmiki.Zauważyłam że do fontanny zbliża się ochrona, więc szybko wyszłam z wody, założyłam buty i razem z moim skarbem pobiegliśmy w stronę wyjścia. Nie mieliśmy zbyt wielu zakupów więc postanowiliśmy że się przejdziemy.Idąc różnymi ścieżkami i rozmawiając z chłopakiem nie zauważyłam że jest już godzina 17:53. 
-Mam dla ciebie jeszcze jedną niespodziankę.-Powiedział w pewnej chwili Zayn .
Złapał mnie za rękę i zaprowadził mnie do dużego starego kina. Było zamknięte, ale on jakimś cudem miał do niego klucz. Otworzył drzwi i dalej trzymając mnie za rękę wprowadził mnie do jednej z kinowych sal. To co zobaczyłam bardzo mnie zaskoczyło...
-Pamiętasz?
Sala była pusta a pośrodku stał stolik ze świecami.Z oczu popłynęły mi pojedyncze łzy.
-To już pół roku od kiedy jesteśmy razem, więc chciałem ci zrobić niespodziankę. 
-Dziękuje jesteś kochany-chwyciłam jego twarz w ręce i pocałowałam go tak jak jeszcze nigdy przedtem.
Usiedliśmy przy stole tam czekała na nas przepyszna kolacja.Dużo się śmialiśmy i wspominaliśmy to wszystko co nas spotkało przez te pół roku. Kiedy skończyliśmy kolacje zabraliśmy się za oglądanie filmu.Natomiast później poszliśmy do mojego domu. Tam czekała mnie kolejna niespodzianka.Weszłam do swojego pokoju i zobaczyłam na łóżku wielkiego misia z przepięknym bukietem czerwonych róż.Na łóżku było jeszcze coś. Podeszłam bliżej i zobaczyłam serce z płatków kwiatów, a w nim napis "Kocham Cię". To było piękne. Nie mogłam opanować łez.W tamtej chwili do pokoju wszedł mój skarb.
-Czemu płaczesz?
-Ze szczęścia.
Powiedziałam i rzuciłam się mu na szyje. Zaczęliśmy się całować. Zayn wziął mnie na ręce i położył na łóżku nie przestając mnie całować.W tamtej chwili byłam pewna że tego chce. Po upływie godziny leżeliśmy wtuleni w siebie, a nasze ubrania porozrzucane były po całym pokoju.
-Czas się zbierać.
Powiedziałam i zaczęliśmy się ubierać. Wyszliśmy z domu po czym udaliśmy się do domu chłopaków...
__________________________
A więc dodałam następny rozdział mojej historii.
Długo musieliście czekać wiem dlatego ten rozdział jest dłuższy niż pozostałe. Jeśli mi się uda to jutro będzie kolejny wpis, ale nic nie obiecuje. Zapraszam do czytania i czekam na wasze komentarze, opinie czy wam się podoba ten rozdział.
Pozdrawiam wszystkich wczasowiczów...:D

sobota, 21 lipca 2012

Rozdział 14:This is love...


Długo nie dostawałam od niego odpowiedzi. Zaczęłam się zastanawiać czy na pewno dobrze zrobiłam przychodząc tu do niego. On cały czas patrzał w moje oczy. Jakby chciał wyczytać z nich o czym teraz myślę. A ja myślami byłam przy nim. Myślałam teraz tylko o tym że go kocham. Moje serce pęknie jeśli on mi nie da tej szansy. Chcę jego miłości teraz to wiem. Ale dlaczego on tak długo milczy? No tak zastanawia się czy dać mi tą szansę po tym co ja mu zrobiłam. Jaka ja byłam głupia że wtedy uciekłam. Mogłam już wtedy zostać i mu to wszystko powiedzieć. Przyszło mi słuchać rozumu, a powinnam posłuchać serca. Przecież go kocham. Pokochałam go już wtedy kiedy pierwszy raz go zobaczyłam. I wszystko zepsułam. Teraz proszę go o szansę, na którą nie zasługuje, a on milczy próbując wyczytać z moich oczu moje myśli.
-A więc prosisz mnie o szansę?- Powiedział w końcu z poirytowaniem, a ja tylko pokiwałam głową.- Czy ja powinienem ją ci dać? Hmm…- Zaczynałam się powoli niepokoić. No ale zasłużyłam sobie.-No dobrze…ale obiecaj mi, że nigdy więcej mnie nie zostawisz!
-Czyli że dostałam szansę…?
-Tak!-wykrzyczał.-Nie mógłbym zrobić inaczej. Kocham cię.-Powiedział poczym przyciągnął mnie do siebie i złożył na moich ustach pocałunek.
Razem z Niallem usiedliśmy na jego łóżku,(no dobra ja siedziałam a on leżał z głową na moich kolanach), nie mogliśmy oderwać od siebie wzroku. Każde z nas chciało się nacieszyć swoim widokiem.
-Chodźmy na spacer.- Zaproponowałam.
-Po co? Przecież możemy zostać tutaj. Chcę się tobą nacieszyć zanim pójdziesz do domu.
-No proszę. To będzie taki romantyczny spacer. Świeże powietrze dobrze nam zrobi.
-No dobrze.
Kiedy to powiedział podskoczyłam ze szczęścia i dałam mu wielkiego całusa. Zeszliśmy na dół, ubraliśmy się i wyszliśmy na spacer. Szliśmy różnymi uliczkami i ścieżkami, śmiejąc się przy tym i dużo rozmawiając. Jak ja się cieszę że dostałam od niego tą szansę.W drodze powrotnej do domu Nialla i chłopaków wpadliśmy do mojego lokum, żebym mogła się przebrać, bo cały czas byłam w dresach. Blondyn został na dole, a ja najszybciej jak tylko umiałam pobiegłam na górę i zaczęłam szukać jakiegoś ładnego zestawu.  Na szczęście  Ann poukładała mi  ubrania w garderobie. Więc szybko dokonałam wyboru stroju i poszłam się w niego przebrać. Ubrana w białą sukienkę (http://www.photoblog.pl/welikefashion/126778590) zeszłam na dół do swojego chłopaka. Zobaczyłam go z jakąś kartką w ręku.
-Ty to napisałaś?-zapytał.
-Skąd to masz?
-Wypadło ci z kieszeni kiedy szłaś na górę. To jest naprawdę ładna piosenka. Zaśpiewasz ją dla mnie.
-Nie. Oddaj proszę.
-Dopóki mi nie zaśpiewasz to ci jej nie oddam. To jak będzie?
-No dobrze. Tym razem wygrałeś. Weź tamtą gitarę będziesz mi  akompaniował.
Wziął instrument w ręce i przysiadł się do mnie. Zaczął grać, a ja wsłuchiwałam się w melodie i w odpowiednim momencie zaczęłam śpiewać:
*To jest tak magiczne jak proste to może być
Dla tej miłości
Dla tej słodkiej miłości

To jest takie proste i tak łatwe, kiedy wiesz
Kogo kochasz
Kogo naprawdę kochasz

Czy to prawda czy to jest gra
To jest tylko miłość, ale wszystko zmieniła

Czy to miłość? To jest miłość
To jest miłość i nie możesz jej złamać
To jest miłość tylko miłość
To jest miłość nie możesz jej pomylić
To jest miłość

To jest takie proste, kiedy nie ma nic do tłumaczenia
W tej miłości
Co jeszcze mogę powiedzieć

Nie wiem jak długo miłość jak ta może trwać
Ale czuje
Jakby miała zostać

Czy to prawda czy to jest gra
To jest tylko miłość, ale wszystko zmieniła

Czy to miłość? To jest miłość
To jest miłość i nie możesz jej złamać
To jest miłość tylko miłość
To jest miłość nie możesz jej pomylić
To jest miłość

Czy to miłość? To jest miłość
To jest miłość i nie możesz jej złamać
To jest miłość tylko miłość
To jest miłość nie możesz jej pomylić
To jest miłość

Czy to miłość? To jest miłość
To jest miłość i nie możesz jej złamać
To jest miłość tylko miłość
To jest miłość nie możesz jej pomylić
To jest miłość

Czy to miłość? To jest miłość
To jest miłość i nie możesz jej złamać
To jest miłość tylko miłość
To jest miłość nie możesz jej pomylić
To jest miłość
Kiedy skończyłam śpiewać Niall przybliżył się do mnie i lekko musnął moje usta.
-Powinniśmy już iść.-powiedziałam a on tylko pokiwał głową na zgodę. Zostawiliśmy instrument w salonie i wyszliśmy kierując się w stronę domu chłopaków...
___________________________
*Piosenka RBD-This is love na potrzebę opowiadania jest to piosenka Moniki.
I jest kolejny rozdział.Kolejny powinien pojawić się za 3 lub 4 dni,
 ponieważ wyjeżdżam na wakacje. Dziękuje za komentarze i czekam na kolejne.

czwartek, 19 lipca 2012

Rozdział 13: Szczęście odnajdę tylko w twoich ramionach...


W końcu otarłam łzy i usiadłam na krawędzi łóżka. Zaczęłam myśleć o tym czy dobrze zrobiłam uciekając od niego. Mogłam przecież zostać, powiedzieć co czuje.Powiedzieć o tym że też go kocham. Ale zrobiłam inaczej.I to był błąd, który muszę naprawić. Chcę być szczęśliwa, a nie mogę doznać tego szczęścia, kiedy on jest smutny i płacze z mojego powodu. Żałuje tego co zrobiłam. Rozejrzałam się po pokoju i zobaczyłam gitarę stojącą w kącie mojego pokoju. To ona była moim przyjacielem w trudnych chwilach, a ja odrzuciłam ją tak samo jak Nialla. Chcę to teraz naprawić, ale jeszcze  nie wiem jak.Chwyciłam za instrument i zaczęłam grać.Po chwili miałam w głowie ułożoną całą piosenkę. Spisałam ją na kartce, po czym zaczęłam śpiewać. Z każdym słowem piosenki co raz bardziej żałowałam tego co zrobiłam. Z każdym kolejnym wersem coraz więcej łez napływało mi do oczu. Tak dalej być nie może.Odłożyłam gitarę, a kartkę z piosenką schowałam do tylnej kieszeni spodni.Chwyciłam za telefon i zadzwoniłam do jedynej osoby, która nigdy mnie nie zostawiła kiedy ludzie śmiali się ze mnie i obgadywali za plecami. Poprosiłam ją o numer do Nialla. Lecz kiedy już go miałam, to nie miałam odwagi do niego zadzwonić ani nawet napisać. Cały czas  zżerał mnie strach przed odrzuceniem."Ja mu to zrobiłam, teraz on może zrobić to samo"-myślałam. Ale w końcu się odważyłam i napisałam dość dziwnego SMS-a:
"Gdzie jesteś?"
Długo czekałam na odpowiedź.A może tylko mi się zdaje, bo go kocham. W końcu dostałam odpowiedź:
"A kto pyta?"
Nie chciałam mu mówić że to ja, dlatego napisałam:
"Zaufaj mi"
Tym razem odpowiedź dostałam szybciej niż ostatnio.
"Jestem u siebie w domu, czemu pytasz?"
Zapytałam tylko czy jest sam w domu i kiedy dostałam od niego wiadomość o treści: TAK, zbiegłam szybko po schodach, ubrałam buty i pobiegłam w stronę domu chłopaków. Kiedy byłam na miejscu wzięłam kluch, który leżał pod wycieraczką, otworzyłam drzwi i pobiegłam na górę w poszukiwaniu mojego ukochanego. Wbiegłam do jego pokoju. Kiedy tam się pojawiłam on siedział przed komputerem i oglądał jakiś film. Trochę go przestraszyłam.
-Co ty tu robisz?
Zapytał ale ja nic mu nie odpowiedziałam tylko podeszłam do niego, chwyciłam jego twarz w ręce i pocałowałam go, a on odwzajemnił mój pocałunek. Chwycił mnie w pasie i mocno przytulił do siebie.Jak miło znów czuć go przy sobie, jak miło czuć to ciepło, kiedy jest ze mną. Kiedy oderwaliśmy się od siebie spojrzał mi w oczy, a ja zaczęłam mówić:
-Nie potrafiłam i nie potrafię o tobie zapomnieć.Każdego dnia spędzonego w Polsce chciałam wymazać z pamięci to wspomnienie o tobie. Lecz nie mogłam. Za bardzo ciebie kocham. Kocham cię słyszysz.I też chcę być z tobą. Dasz mi tą szanse?...
______________________________
Bardzo bardzo ale to bardzo dziękuje za wszystkie komentarze.
Prosiliście mnie aby Monika wróciła do Nialla i powiedziała mu co czuje. Więc ten rozdział pisałam po przeczytaniu waszych komentarzy.
Myślicie że jej wybaczy i da jej tą szanse...?
 Czekam na komentarze....

środa, 18 lipca 2012

Rozdział 12:Moje serce znów zapragnęło miłości...

To on. Chłopak, o którym staram się zapomnieć. Niall ma czerwone oczy. Czy on płakał? Ale dlaczego miałby płakać?
-Nic się nie stało. Tak tylko chciałem pomyśleć.
-Rozumiem.Więc nie będę ci przeszkadzać.
Kiedy miałam już odchodzić złapał mnie za nadgarstek.
-Nie zapomniałem- powiedział po chwili.
-O czym nie zapomniałeś?
-O tobie. Cały czas jestem myślami przy tym co zdarzyło się miedzy nami.Nie potrafię o tym zapomnieć.
Stałam jak osłupiała.Nie mogłam wydusić z siebie ani jednego słowa.Czemu on mi to utrudnia?
-Nie wiem o czym ty mówisz.
-Zmieniłaś się ale oczy nadal masz te same. Gdzieś pod tą powłoką kryje się dziewczyna, w której się zakochałem, o której w żaden sposób nie mogę zapomnieć.
Chwila... Czy on powiedział że się we mnie zakochał? Nie mogę uwierzyć. Przez cały ten czas próbowałam o nim zapomnieć, a teraz dowiaduje się że on zakochał się we mnie.
-Dlaczego mi to robisz?- zapytałam w końcu.
-Ale co takiego?
-Kiedy chcę zapomnieć zjawiasz się i siejesz w moim sercu ziarno nadziei. Ja nie chce cierpieć
-Zrozum. Kocham cię. Mimo to że tak długo ciebie nie było, to i tak nie mogłem o tobie zapomnieć.Kocham cię i chce być z tobą. Obiecuje nie będziesz cierpieć.
Stał blisko mnie i patrzył mi w oczy. Czekał na moją odpowiedź. Ja patrzyłam na niego i nie potrafiłam nic powiedzieć. On na prawdę mnie kocha. Kocha mnie i powiedział mi to. A czy ja jeszcze go kocham?Nie wiem czy mam słuchać serca, które mówi żebym dała mu szanse, ponieważ on mnie kocha czy może rozumu, który woła abym to jeszcze przemyślała i uciekła jak najdalej stąd. Nadal stoję i wpatruje się w jego oczy.Są takie same jak tam tego dnia, kiedy pierwszy raz mnie pocałował.Muszę coś zrobić. Wybrać pomiędzy wołaniem serca a rozumu. Dokonałam wyboru. Ale czy słusznego? 
-Wybacz, ale muszę iść-powiedziałam.
Pewnie zraniłam go tym, ale nie potrafię teraz nic więcej powiedzieć. Nic innego nie mogę zrobić niż tylko uciec...Wiem że to nie jest dobre rozwiązanie, ale nic więcej nie przychodzi mi do głowy. Kocham go, ale nie potrafię mu tego powiedzieć.Wbiegłam do domu i szybko udałam się do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać.Dlaczego? Dlatego że zraniłam go.Dlatego że nie wiem jak mu powiedzieć, że też go kocham. Dlatego że on płakał... I dlatego że powiedział że mnie KOCHA. Kocha i nie potrafi zapomnieć.
____________________________
Jak myślicie co powinna zrobić Monika "Monana"?
Czekam na komentarze.
Dziękuje za te wszystkie komentarze pod ostatnim rozdziałem,
 a także za wszystkie wejścia na moją stronę.
 Na prawdę bardzo cieszy mnie to że ktoś czyta moje opowiadanie.
 Jeśli chodzi o wasze zaproszenia postaram się do was wpaść w jak najbliższym czasie.  

wtorek, 17 lipca 2012

Rozdział 11:Pragnę tego co już przeminęło...

Obok niej stało pięciu chłopaków z One Direction. Mimo to podeszłam do niej i się z nią przywitałam. Było trzeba zobaczyć jaką miała minę kiedy mnie zobaczyła.
-Co ty zrobiłaś z włosami?-Zapytała z dziwnym wyrazem twarzy.
Nie odpowiedziałam jej na to pytanie, bo odpowiedź wydawała mi się oczywista.Podeszłam do chłopaków i się z nimi przywitałam:
-Hejka.Mam na imię Monika ale mówcie mi Monana.
-Hej.-powiedzieli chórem, po  czym zaczęli mi się przedstawiać. Chyba zapomnieli o tym że już kiedyś się spotkaliśmy.
Kiedy wszyscy już mi się przedstawili weszliśmy do środka i zajęliśmy jeden ze stolików. Ale ja nie zamierzałam siedzieć i nic nie robić. Dlatego kiedy podszedł do mnie jakiś chłopak i poprosił mnie do tańca bez namysłu się zgodziłam. Po chwili dołączyli do mnie pozostali. Świetnie się z nimi bawiłam. Tańczyliśmy, rozmawialiśmy, śmialiśmy się i piliśmy drinki. Zabawa była przednia.Co jakiś czas zerkałam na Nialla."Zapomniał o mnie. To pewne" mówiłam sobie w myślach. Około godziny 2 nad ranem byłam już trochę wcięta, więc zebraliśmy się i wyszliśmy z klubu. Chłopcy odwieźli mnie i Majkę do domu po czym pojechali do siebie. 
-Niall-
Jak ona się zmieniła. Gdzie jest ta sama Monika, którą polubiłem i w której się zakochałem. Zamiast niej jest teraz jakaś inna dziewczyna. Te myśli nie dawały mi spać. Spojrzałem na zegarek. Jest godzina 5:26 i wszyscy jeszcze śpią po wczorajszej imprezie.Ja jednak nie mogę. Nie mogę spać przez nią. Tyle razy próbowałem o niej zapomnieć.I kiedy w końcu mi się udało ona pojawia się. Znów moje myśli błądzą wokół jej osoby. Wstałem i poszedłem do kuchni. Wyjąłem z lodówki sok, nalałem do szklanki i wypiłem.Lecz nadal myślałem o niej. Nie wiedziałem co mam robić, dlatego ubrałem się i wyszedłem z domu. Ale gdzie mam iść?Jednak nogi same niosły mnie przed siebie.
-Monika "Monana"-
Następnego dnia obudziłam się ze strasznym bólem głowy. Przebrałam się w dres, zeszłam do kuchni i wzięłam jakieś tabletki na kaca. Założyłam buty i udałam się do parku pobiegać.Kiedy tak biegałam zaczęłam wracać do tego co działo się w moim życiu przed tym wyjazdem. Wróciły wspomnienia o Niallu. O tym o czym najbardziej w świecie chciałam zapomnieć. Znów czułam to ciepło kiedy byliśmy wtedy razem, kiedy był tamtego dnia ze mną. Chcę o tym zapomnieć, lecz moje serce jest innego zdania. Nagle po moim policzku spłynęła jedna łza, przepełniona tęsknotą za tym ciepłem, który kiedyś odczuwałam."Otrząśnij się kobieto.Musisz o tym zapomnieć. On zapomniał ty też spróbuj."pomyślałam i otarłam łzę. Biegłam dalej przez park kiedy zobaczyłam siedzącego na jednej  z ławek jakiegoś chłopaka. Wydawało mi się że jest jakiś smutny. Podbiegłam do niego i spytałam:
-Wszystko w porządku?
Chłopak odwrócił głowę w moją stronę i spojrzał mi prosto w oczy...
_________________________________
Czekam na wasze komentarze.;)

poniedziałek, 16 lipca 2012

Rozdział 10: Tuż po wakacjach...

Reszta wakacji szybko minęła i zanim zdążyłam się obejrzeć zaczął się rok szkolny. Dzisiaj pierwszy dzień w mojej nowej a zarazem starej szkole. Chce zrobić dobre wrażenie na wszystkich dlatego wstałam wcześniej i zaczęłam szukać stroju na dziś. Kiedyś nie zwracałam uwagi na to jak widzą mnie inni, ale wszystko się zmieniło podczas pobytu w Polsce. Zaczęłam bardziej dbać o swój wygląd. Przebrałam się w  to : http://www.photoblog.pl/welikefashion/120413109 i zeszłam na dół. Za 40 minut muszę być w szkole, dlatego szybko zjadłam śniadanie, ubrałam buty i czym prędzej wyszłam  z domu.Na miejscu byłam po upływie 15 minut. Weszłam do środka i udałam się w stronę gabinetu dyrektora. Po drodze nikogo nie spotkałam. Korytarze były puste. Podeszłam do drzwi i śmiało zapukałam. Usłyszałam ze środka że mogę wejść. Tak też zrobiłam. Po rozmowie z dyrektorem udałam się do mojej nowej szafki. Otworzyłam ją i włożyłam do niej niepotrzebne mi teraz rzeczy. Usłyszałam dzwonek a korytarze zaczęły pękać w szwach.
Szłam przed siebie pod sale muzyczną i jeszcze raz sprawdzałam moje dzisiejsze zajęcia.Zapatrzyłam się w kartkę i wtedy...Nie wiem nawet co się stało ale obudziłam się w gabinecie szkolnej pielęgniarki. Rozejrzałam się po pomieszczeniu i ujrzałam tylko jakiegoś chłopaka siedzącego nieopodal łóżka, na którym leżałam. Po chwili pojawiła się pielęgniarka.
-Oo... Wreszcie się obudziłaś.-powiedziała.
Wtedy chłopak przestał bawić się telefonem i spojrzał na mnie. Miał cudowne oczy. Zdradzę wam pewien sekret. Kiedy po raz pierwszy kogoś spotykam zawsze patrze na jego oczy, bo z nich można dużo wyczytać. A wracając do mojej sytuacji. Chłopak wstał i podszedł do mnie.
-Wszystko dobrze?-Spytał.
-Jasne. Tylko nie wiem co tutaj robię.
-Podeszłaś do drzwi i kiedy je otwierałem to cie nimi potrąciłem, a ty upadłaś i straciłaś przytomność, więc przyniosłem cię do gabinetu pielęgniarki.
Podziękowałam mu za to i po pozwoleniu na opuszczenie gabinetu wyszłam, udając się na lekcje. Kiedy weszłam do klasy lekcja już trwała. Podeszłam do nauczyciela i przeprosiłam go za spóźnienie. Po czym wstał i przedstawił mnie całej klasie.Po tym całym teatrzyku usiadłam na wskazane przez niego miejsce. Rozejrzałam się trochę po klasie i zobaczyłam tego zielonookiego chłopaka, który zaniósł mnie do pielęgniarki.Lekcja szybko minęła tak samo jak klejne, lunch i reszta lekcji. Nie zdarzyłam się obejrzeć a już było po zajęciach.Prosto ze szkoły udałam się do domu. Zjadłam obiad i pobiegłam do swojego pokoju. Włączyłam laptopa. Zaczęłam przeglądać jakieś stronki o modzie i wpadłam na bardzo fajny pomysł. Tylko że wymagał on małych zakupów i posiadania pieniędzy. Wzięłam portfel i wybiegłam z domu. W ciągu 5 minut byłam w sklepie. Udałam się do działu z kosmetykami (i innymi pierdołami) i włożyłam do koszyka kilka farb do włosów. Zapłaciłam i udałam się z powrotem do domu. Poszłam do łazienki, rozłożyłam farby, po czym zaczęłam działać.Kiedy skończyłam już je malować i moja fryzura była gotowa, zrobiłam sobie zdjęcie i weszłam na tt.   Dodałam taki wpis: "Pomalowałam sobie włosy na odjechany kolorek chcecie zobaczyć? A oto efekty mojej pracy: 
Jak się podoba?"Zadowolona z mojego wyglądu zamknęłam komputer i położyłam się na łóżku. Po chwili dostałam SMS-a od Majki:
* Hejka. Masz jakieś plany na dziś wieczór?
^Hej. właściwie to nie. A czemu pytasz?
* Wybierzesz się ze mną i z moimi znajomymi do klubu?
^ Jasne czemu nie, podaj mi adres to spotkamy się na miejscu. A i o której tam będziecie?
*Ok.
Kiedy dostałam adres  wraz z godziną spotkania, poszłam do łazienki wziąć kąpiel.  Po długiej kąpieli poszłam do garderoby.Jak zwykle długo nie mogłam znaleźć nic odpowiedniego na wyjście. W końcu przypomniałam sobie o sukience, którą kupiłam w Polsce. Zaczęłam jej szukać. Przekopałam całą garderobę i kiedy miałam się już poddać znalazłam ją.  Przebrałam się (http://www.photoblog.pl/maszgusst/119788218), zrobiłam sobie makijaż i przejrzałam się w lustrze.Dochodziła godzina 20:00 więc zadzwoniłam po taksówkę, która szybko przyjechała pod mój dom. Wyszłam z domu i pojechałam do klubu. Byłam tam po upływie 15 minut. Nie chciałam czekać na Majkę przed klubem dlatego weszłam do środka. I właśnie wtedy dostałam  od niej SMS-a:
"Gdzie jesteś? My stoimy przed klubem a ciebie nigdzie nie ma."  
Po przeczytaniu wiadomości wyszłam na zewnątrz i od razu zobaczyłam swoją przyjaciółkę w towarzystwie, którego się nie spodziewałam...
____________________________
Czekam na wasze komentarze.

niedziela, 15 lipca 2012

Rozdział 9:Ciąg dalszy nastąpi...

Po pół rocznym pobycie w Polsce wreszcie wracam do Londynu. Ale muszę powiedzieć że ten wyjazd dobrze mi zrobił. Poznałam wiele nowych osób, mam wielu przyjaciół, za którymi będę bardzo tęsknić. Podczas pobytu w ojczyźnie często wychodziłam ze znajomymi na dyskotekę czy na zakupy. Przez większą część wakacji występowałam w restauracji mojej cioci. Na początku nie miałam zbyt wielu słuchaczy, ale z czasem to się zmieniło. Uwielbiałam ten moment kiedy weszłam na scenę, zaczęłam grać, a wszystkie oczy były zwrócone w moją stronę.Skończyłam repertuar spojrzałam na widownie, wszyscy stali i bili mi brawo. W tamtym momencie po policzki popłynęła mi łza. Pamiętam to bardzo dobrze. To moje najlepsze wspomnienie. Oczywiście tak jak obiecałam Mai nie zerwałam z nią kontaktu. Dzwoniłam do niej co tydzień albo ona do mnie.Nawet raz mnie odwiedziła. Ale od tamtego czasu bardzo się zmieniłam. Nie mogę się doczekać kiedy wystartujemy. Chce już być w domu. Spotkać się z moją przyjaciółką. Tak się za nią stęskniłam. Wreszcie nadszedł ten moment. Samolot wystartował. Czeka mnie teraz długi lot...
***
Jestem wykończona lotem. Nie myślałam że to będzie aż tyle trwać, ale nareszcie jestem już w swoim pokoju. Idę spać. Nie mam siły już na nic. A poza tym jest już druga w nocy. Przebrałam się w piżamę wślizgnęłam się pod kołdrę, głowę wtuliłam w poduszkę i zasnęłam.
-Następnego dnia-
Kiedy się obudziłam była już 9:30 więc postanowiłam iść do kuchni. Już na schodach poczułam piękny zapach jedzenia. Szybko zbiegłam na dół i udałam się w jego stronę. Na stole już czekało na mnie pyszne śniadanko. Przywitałam się z Ann i Victorem po czym usiadłam do stołu i zaczęłam zjadać moje naleśniki.
Po skończeniu śniadania poszłam z powrotem do swojego pokoju. Wzięłam kilka rzeczy z walizki i poszłam do łazienki aby się w nie przebrać. Kiedy byłam już przebrana postanowiłam się rozpakować. Tak też zrobiłam. Zabrało mi to dużo czasu. Kiedy byłam w połowie rozpakowywania swoich rzeczy do garderoby przyszła Ann powiadomić mnie że wychodzi z mężem i nie wie kiedy wróci. Więc zostaje sama. Po jakiś dwóch godzinach udało mi się wszystko wypakować z walizek i poukładać w garderobie."Co by tu teraz robić?"pomyślałam. W Polsce  zawsze miałam dużo zajęć i dlatego nie potrafię długo usiedzieć w jednym miejscu.Skoro jestem już z powrotem w Londynie to zadzwonię do Majki może będzie miała czas się ze mną spotkać. Wzięłam telefon do ręki i wybrałam numer do przyjaciółki. 
-Tak?-usłyszałam po trzecim sygnale.
-Cześ Maja.
-Cześć!-krzyknęła-Kiedy wracasz bardzo tęsknie i muszę ci tyle powiedzieć.
-Właśnie dzwonię spytać czy masz może trochę czasu, bo jestem w Londynie i też bardzo się stęskniłam. Chciałam się z tobą spotkać i pogadać.
-Dla ciebie zawsze znajdę czas.
-To spotkajmy się za pół godziny w "Milkshake City".
-Ok.Do zobaczenia.
-Pa.
Dobra więc idę się przebrać i trochę umalować,przecież nie mogę wyjść z domu tak jak teraz. Tylko w co się ubiorę? Poszperałam jeszcze trochę po półkach aż w końcu znalazłam odpowiedni strój dla siebie.Wzięłam ciuszki i poszłam do łazienki aby się przebrać. Po 10 minutach wyszłam z niej ubrana w siwą koszulkę z myszką Mickey i jasne spodenki (http://www.photoblog.pl/meininspiration/124907672/0241.html). Zrobiłam sobie makijaż i gotowa do wyjścia, założyłam buty i wyszłam z domu. Zanim jednak udałam się w stronę "Milkshake City" zamknęłam dom na klucz po czym poszłam w kierunku umówionego miejsca. Miałam jeszcze 10 minut więc napewno zdąrzę.Kiedy byłam już na miejscu rozejrzałam się po pomieszczeniu i zobaczyłam przy jednym ze stolików moją kochaną Majkę, pijącą koktajl. Od razu do niej podeszłam i się z nią przywitałam. 
-Jak się ciesze że ciebie widzę-powiedziałam i usiadłam na przeciwko przyjaciółki.
-Ja też się ciesze. Ale się zmieniłaś. Nie poznałabym cię.
Przez długi czas rozmawiałyśmy ze sobą. Ona mówiła mi co się działo w Londynie, a ja jej co robiłam w Polsce. Jednak po paru godzinach zrobiło się ciemno i postanowiłyśmy już iść do domu. kiedy już byłam przy swoim lokum pożegnałam się z Mają i weszłam do środka. Jednym słowem dzień uważam za udany. Zostało jeszcze kilka dni wakacji a potem szkoła. Jestem ciekawa co mnie czeka w tym nowym roku szkolnym..
_____________________________
Po raz pierwszy jestem zadowolona z tego co napisałam.
Dziękuje za komentarze(cieszyłam się jak dziecko na ich widok)
A jak podoba wam się ten rozdział...?
Czekam na komentarze...:)

sobota, 14 lipca 2012

Rozdział 8:Będę tęsknić...

Cały czas myślałam nad tym wszystkim.Dlaczego on nie potrafi ze mną rozmawiać tak jak przed tym, co się między nami wydarzyło. Znów zaczęłam płakać.Dlaczego?...Dlatego że nie miałam siły dłużej bić się z myślami.
-Co się stało że płaczesz?
Do mojego pokoju weszła Ann, a ja od razu otarłam łzy.
-Nic się nie stało. Po prostu miałam taką potrzebę, aby zapomnieć o wszystkim. 
-Rozumiem. Czasem też tak robię...Muszę ci coś powiedzieć.-Popatrzałam na nią, zastanawiając się ,co chce mi takiego powiedzieć.-Więc dzwoniła do mnie babci, ta z Polski,mówiła że źle się czuje i zanim umrze chce nas zobaczyć. Wiesz jak ona wszystko wyolbrzymia, ale uważam że powinniśmy do niej pojechać. Nie widziała nas od ponad roku. A poza tym dostałam zlecenia w pracy, które wymagałoby tego wyjazdu.
-Czyli wyjeżdżamy?-Pokiwała głową.-Skoro mamy spotkać się z babcią to... dobrze zgadzam się.
Ann podziękowała mi, przytuliła i wyszła z pokoju. Prawdopodobnie poszła do Victora, powiedzieć mu że się zgodziłam na wyjazd. Więc znów zostałam sama. Ale nie miałam zamiaru siedzieć bezczynnie i płakać do poduszki. Dlatego usiadłam przy biurku i uruchomiłam laptopa.Włączyłam Skype. Po chwili napisała do mnie Maja.
-Jesteś sama w pokoju?
-Tak?...
-A możesz teraz rozmawiać czy raczej nie?
-Właśnie miałam do ciebie dzwonić...
-Czyli mogę zadzwonić?
Przewróciłam oczami i napisałam:
-Jasne. 
Chwilę później już rozmawiałyśmy ze sobą. Powiedziała mi o tym że Robi ją zdradził, że z nim zerwała ale on nie odpuścił i wtedy zjawił się Zayn i zabrał ją w cudowne miejsce...Bla bla bla...Ja tylko słuchałam co ona mówi. Nie dawała dojść mi do słowa. W końcu wkurzyłam się i postanowiłam jej przerwać:
-Słuchaj!- krzyknęłam- Niedługo wyjeżdżam do Polski- Czekałam na jej reakcje ale ona siedziała jak osłupiała. W więc ciągłam dalej- Ann dostała zlecenie i wiąże się z nim wyjazd, a poza tym moja babcia źle się czuje i chciała nas zobaczyć.- Spojrzałam na nią. W końcu oprzytomniała.
- A jak długo tam będziesz?-spytała ze smutna miną.
-Nie wiem, ale za szybko to nie wrócę.
-Rozumiem. Jednak mam nadzieje że nie zerwiesz ze mną kontaktu?
W tym momencie do mojego pokoju weszła Ann i kazała kończyć mi rozmowę.
-Jasne że nie!Muszę kończyć. Siostra karze kłaść mi się do łóżka.
-OK.Pa...
-Pa.
Skończyłam rozmawiać z przyjaciółką, wzięłam piżamę i udałam się w stronę łazienki.Kiedy z niej wyszłam byłam już przebrana. Szybko wskoczyłam pod kołdrę, wtuliłam się w poduszkę, po czym przeniosłam się do "krainy snu".Kiedy się obudziłam od razu spojrzałam na zegarek.. Była godzina 6:00 więc wszyscy jeszcze spali. Nawet moja siostra, która w związku z wyjazdem wzięła sobie dzisiaj wolne. Zeszłam na dół do kuchni, nalałam sobie soku, usiadłam na blacie i zaczęłam myśleć o tym że po wczorajszej rozmowie z Ann o wyjeździe przestałam zamartwiać się zachowaniem Nialla.Chciałam o tym zapomnieć. Myślałam teraz tylko o tym że chce poprawić humor mojej schorowanej babuni.
***
Wreszcie nadszedł dzień wyjazdu. Staliśmy wcześnie, zapakowaliśmy nasze rzeczy do taksówki i pojechaliśmy na lotnisko. Tam oczywiście pożegnałam się z Majką. Przez chwile tuliłyśmy się do siebie, ale musiałam iść na odprawę. Chwilę później siedziałam już w samolocie, który po pięciu minutach był w powietrzu, a ja oddalałam się od mojej jedynej przyjaciółki i w pewnym sensie od myśli o Niallu...
___________________________________
To że moja bohaterka wyjeżdża to nie znaczy 
że to już koniec tej historii. 
Czekam na wasze komentarze.;)

czwartek, 12 lipca 2012

Rozdział 7: Wiele pytań i brak odpowiedzi...

Zjedliśmy obiad, usiedliśmy na wielkiej pustej widowni, obejrzeliśmy wyświetlany tylko dla nas seans i poszliśmy do domu. Kiedy byliśmy już pod drzwiami podziękowałam Zaynowi za to co dla mnie zrobił i odwróciłam się w stronę drzwi.W tym momencie złapał mnie za rękę i lekko musnął moje usta, a ja odwzajemniłam jego pocałunek. Zaprosiłam go do siebie ale odmówił i poszedł z wielkim rogalem na ustach w stronę swojego domu.
-Monika-
Nie potrafię się na niczym skupić. Cały czas myślę o tym co się zdarzyło między mną a Niallem. Dlaczego kiedy się obudziłam już go nie było w moim domu? Dlaczego się nie odzywa? 
-Ej żyjesz jeszcze?
-Co, co? 
-Pytałam się czy pójdziesz zrobić zakupy, bo nie ma nic do jedzenia, a ty zachowujesz się tak jakbyś nic nie słyszała.
-Przepraszam zamyśliłam się. Oczywiście że pójdę zrobić zakupy.
-Dziękuje. Tu masz pieniądze i liste rzeczy, które masz kupić. Jak chcesz to możesz sobie coś kupić.
Wzięłam liste od siostry i pobiegłam się przebrać. Ubrałam się w siwą bluzkę z kolibrami i czarne leginsy (http://www.photoblog.pl/hammeringcherry/125353962/1646.html) po czym zeszłam na dół założyłam buty i wyszłam z domu. W sklepie byłam po upływie pięciu minut. Włożyłam wszystkie produkty z listy do koszyka i poszłam w stronę kasy, kiedy nagle ktoś zasłonił mi rękami oczy. Odwróciłam się i kogo zobaczyłam? Nialla z Liamem uśmiechających się do mnie. Przywitałam się z nimi i razem poszliśmy do kasy. Zapłaciłam za wszystko po czym wyszłam z nimi ze sklepu.
-A wy co tu robicie?
-Wiesz Niall zgłodniał i musieliśmy wejść i coś kupić, bo by mi biedaczek z głodu padł.-Zaśmiałam się a blondyn spojrzał na mnie z taką obrażoną miną.
-A może wpadniecie do mnie?
-Nie bo jestem bardzo głodny.-powiedział Niall.
-Spoko mogę zrobić ci coś do jedzenia.Oczywiście jeśli tylko chcesz?
-Skoro tak to idziemy.
Chwilę później byliśmy już na miejscu.Jak tylko weszłam do środka od razu pognałam w stronę kuchni, aby zrobić coś do jedzenia Niallowi.Jak tylko z niej wyszłam to od razu żucił  się na tace z jedzeniem.Usiedliśmy w salonie i zaczęliśmy rozmawiać... no wiecie tak o wszystkim i o niczym.Ale przez cały ten czas Niall unikał mnie swoim wzrokiem.Ani razu się na mnie nie spojrzał. W pewnym momencie zadzwonił telefon Liama i ten wyszedł na taras aby go odebrać.Zostałam sama z blondynem. W ogóle się do siebie nie odzywaliśmy, co mnie bardzo męczyło. 
-Zrobiłam ci coś?
-Nic mi nie zrobiłaś.
-To dlaczego się do mnie nie odzywasz?
-Bo nie wiem jak mam teraz z tobą rozmawiać.Po tym co... no wiesz.
-Musimy się zbierać. Chłopaki na nas czekają.-powiedział Liam.
Pożegnałam się z nimi i poszłam do siebie do pokoju. Rzuciłam się na łóżko, twarz schowałam w poduszce i momentalnie zaczęłam płakać. Sama nie wiem dlaczego. Po prostu musiałam...
_________________________________________________
Wiem że jest krótki ale nie miałam za bardzo 
pomysłu na ten rozdział. Obiecuje się poprawić.
I bardzo proszę o komentarze.Chcę wiedzieć czy ktoś to czyta.




poniedziałek, 9 lipca 2012

Rozdział 6: Niesamowite przeżycie....

Jeszcze przez chwile staliśmy w swoich objęciach i wpatrywaliśmy się sobie w oczy.Nagle Niall znów mnie pocałował. Zaczęliśmy całować się coraz bardziej zachłannie. Wziął mnie na ręce i nadal się całując wchodził po schodach na górę.Niewiadomo kiedy znaleźliśmy się w moim pokoju. Chłopak całując mnie namiętnie, położył mnie na łóżku.Zaczęliśmy się powoli rozbierać. Jego dłonie błądziły po moim ciele.Zaczął schodzić coraz niżej. Nagle wszedł we mnie.To było dla mnie niesamowite uczucie.Był taki delikatny.Zaczęliśmy się znowu całować, czułam go w sobie, nasze ciała były jednością.Było mi z nim na prawdę dobrze.Kiedy skończyliśmy leżeliśmy nadzy w swoich ramionach.Żadne z nas nie zamierzało wtedy wychodzić z łóżka.Niall uśmiechnął się i pocałował mnie. Położyłam głowę na jego klacie, a on przytulił mnie do siebie i tak wtuleni patrzeliśmy jak słońce znika za horyzontem, aż w końcu zasnęliśmy w swoich objęciach.  
-Następnego dnia u Majki-
Co się dzieje z Moniką? Od czasu tej imprezy się do mnie nie odezwała. Może się obraziła na mnie za to że zostawiłam ją samą i poszłam się bawić z Zaynem.Z moich rozmyślań wyrwało mnie pukanie do drzwi. Kiedy je otworzyłam zobaczyłam Robbiego.
-Co  ty tu robisz?Przecież mówiłam ci że nie chce cię znać.
-Daj spokój mała. To dla mnie nic nie znaczyło. Liczysz się tylko ty.
-Jakby tak było to nie przespałbyś się z tamtą dziewczyną.
Rob złapał mnie mocno za nadgarstki i zaczął mi grozić wyzywając mnie przy tym. Nie wiem co by mi on mógł zrobić gdyby wtedy nie pojawił się Zayn. 
-Co tu się dzieje? Wszystko w porządku?
-Tak tylko rozmawiam ze swoją dziewczyną, więc  spadaj koleś zanim ci wtukę.-Robi już się przymierzał do ciosu.
-Robi przestań- wykrzyczałam- idź już sobie. Nie mamy o czym ze sobą rozmawiać.
Powiedział jeszcze mi kilka niemiłych słów i poszedł. Zayn wszedł do środka i kiedy zamknął drzwi rzuciłam się w jego ramiona. Próbował mnie uspokoić. Pytał co się stało, ale ja mnie miałam ochoty o tym rozmawiać więc odpuścił. Poszliśmy do kuchni.Jak tylko tam się znaleźliśmy zapytał mnie gdzie mam szklanki. Wskazałam mu szafkę, a on wyciągnął jedną i udał się w stronę lodówki. Wyjął z niej wodę i nalał do szklanki. Podał mi picie i powiedział:
-Wypij to i idziemy na spacer.Dobrze?-Spytał a ja tylko pokiwałam głową na zgodę.
Wypiłam wszystko i poszliśmy na spacer. Szliśmy ścieżką w nieznanym mi kierunku. Zayn cały czas obejmował mnie sowim ramieniem. Weszliśmy do budynku kina, który cały był pusty. Chłopak zaprowadził mnie do jednej z sal kinowych. Nikogo tam nie było tylko po środku sali stał stolik, na którym paliły się świeczki. Podeszliśmy do stolika. Odsunął mi krzesło i podał menu.
-Kiedy to zaplanowałeś?
-Wtedy kiedy do ciebie przyszłem, ale nie miałem pojęcia że jest u ciebie on. 
-Dziękuję tu jest pięknie.
Posłałam mu najpiękniejszy uśmiech na jaki tylko było mnie stać. Po chwili podszedł do nas kelner i zebrał od nas zamówienia... Czułam się wtedy jak księżniczka... 
___________________________
Piszcie co myślicie o tym rozdziale.

sobota, 7 lipca 2012

Rozdział 5:Czy to może miłość?...

Kiedy wysiedliśmy zauważyłam, że stoimy przed jakimś klubem. Weszliśmy do środka i usiedliśmy przy stoliku. Chwile później Louis i Harry poszli zamówić dla nas drinki  a Majka tańczyła już z Zayn'em. Także Liam poszedł tańczyć  z jakimiś dziewczynami. Więc zostałam tylko ja i ten blondyn...Niall.Nie odzywaliśmy się do siebie. On co chwile rozglądał się po sali albo patrzał się na mnie.W końcu się odezwał:
-Nie przyjechaliśmy tutaj aby teraz siedzieć.-wstał i wyciągną w moją stronę rękę-Zatańczysz ze mną?
Popatrzałam na niego i powiedziałam:
- Ale ja nie umiem tańczyć.
-No przestań, na pewno coś tam umiesz.Dalej chodź.Nie daj się prosić.
-Dobrze, ale tylko jeden taniec i wracam do stolika.
Wiem jestem uległa,ale nie lubię kiedy ktoś jest smutny.Poszłam z nim na pakiet i zaczęliśmy tańczyć.On naprawdę niesamowicie tańczy.
-Mówiłaś że nie umiesz tańczyć.-szepnął mi do ucha.-Pięknie się rumienisz.
Uśmiechnęłam się do niego a on do mnie. Tańczyliśmy wpatrzeni w siebie jak w obrazek. Co się ze mną dzieje?Nigdy się tak nie czułam. Zaczęłam patrzeć na niego zupełnie z innej perspektywy.Nasz jeden taniec trwał o wiele dłużej niż sobie zaplanowałam. Z żadnym chłopakiem tak się nie rozumiałam jak z nim. Te jego oczy i ten jego uśmiech powodowały że cała drżałam na myśl o nim.Po naszym "jednym" tańcu poszliśmy do reszty. Chłopaki  częstowali mnie drinkami. Pierwszy raz w moim życiu piłam w dużej ilości alkohol.Co było skutkiem dalszych przygód tego wieczoru.
***
Obudziłam się około godziny dziewiątej.Strasznie bolała mnie głowa.Przetarłam oczy i zauważyłam że nie jestem u siebie w pokoju. Jak się tu znalazłam?Wstałam i poszłam w kierunku łazienki... tak przypuszczam. Nie zdążyłam zrobić jeszcze nawet jednego kroku a ktoś się odezwał:
-Jak się spało?- Odwróciłam się i zobaczyłam w łóżku Nialla. Co on tam robił?Co się zdarzyło poprzedniej nocy? W głowie mam kompletną pustkę.
-Dobrze a tobie?-Co innego mogłam powiedzieć? Wiem że to głupie ale no cóż... nie potrafiłam powiedzieć nic innego.
On się tylko uśmiechną a po moim ciele przeszły dreszcze.
-Nie pamiętasz co się wczoraj zdarzyło, prawda?Nie martw się do niczego między nami nie doszło. Możesz mi wierzyć.
-A dlaczego bym miała ci wierzyć?
-Bo ja na prawdę nie umiem kłamać. A już na pewno nie w takiej sprawie.
-Ok powiedzmy że ci wierze-zaśmialiśmy się oboje po czym przeprosiłam go i poszłam się przebrać.
Mimo tego że mnie zapewniał, że między nami nic się nie zdarzyło to ja cały czas miałam wrażenie, że coś jednak się zdarzyło... tylko nie mam pojęcia co.Kiedy wyszłam z łazienki już przebrana w pokoju nie zastałam nikogo.Poczułam jakiś zapach wydobywający się z kuchni więc poszłam w jej kierunku.Tam czekał już na mnie ze śniadaniem Niall. Zjedliśmy śniadanie, pozmywaliśmy naczynia i udaliśmy się na spacer. Po drodze dużo rozmawialiśmy. Nie wiem czy już wam to mówiłam, ale pierwszy raz tak się przed kimś otworzyłam, nawet z Majką nie potrafiłabym tak rozmawiać jak z nim.Po spacerze odprowadził mnie do domu.Nie chciałam się z nim jeszcze żegnać więc zaprosiłam go do środka.Zaproponowałam żeby poczekał na mnie w salonie, bo muszę się przebrać. Szybko popędziłam w stronę garderoby. Zaczęłam wywalać ubrania z półek, aż w końcu znalazłam odpowiedni strój. Szybko ubrałam się w szarą luźną bluzkę i grafitowe rurki ( http://www.photoblog.pl/maszgusst/92210842 ). Zeszłam na dół  a on czekał na mnie przy schodach.
-Mówiłem ci że jesteś piękna?
-Nie przesadzaj daleko mi do piękności.
Zaśmiał się i wyciągnął w moją stronę rękę. Przyciągnął mnie do siebie po czym mnie pocałował. Całkowicie zatraciłam się w tym pocałunku.Przestaliśmy się całować i teraz patrzeliśmy sobie tylko w oczy. On ma naprawdę boskie oczy. 
-Od kiedy ciebie zobaczyłem chciałem to zrobić.- powiedział i posłał mi piękny uśmiech...
_________________________________
Czekam na wasze komentarze...;P

czwartek, 5 lipca 2012

Rozdział 4:Mały wypad...czemu nie?

W końcu powiedziała:
-Mam dla ciebie propozycje.
-No zamieniam się w słuch.
-Chcesz wyskoczyć ze mną i moimi znajomymi na miasto?
-A czy ja ich znam?
-Nie ważne czy ich znasz czy nie, pójdziesz ze mną? Nie daj się prosić. Bez ciebie to nie będzie żadnej zabawy.
-No dobra zrobię to dla ciebie, ale wyślij mi SMS-a jak mam się ubrać, żeby nie wyjść na idiotkę.
-Jesteś kochana...mówiłam jak bardzo ciebie kocham.
Zaczęłyśmy się śmiać.Chwilę później pożegnałam się z nią  i ja poszłam do swojego domu a ona do swojego. 
-Maja-
Ciesze się że Monana zgodziła się pójść ze mną na to spotkanie z chłopakami. Postanowiłam że nic im nie powiem o tym że zabieram ją ze sobą.Kiedy weszłam do domu od razu pobiegłam do swojego pokoju i napisałam do Zayna.
M"Ok. Mogę z wami się spotkać,ale powiedz mi co będziemy robić?"
Z"Nie mogę ci powiedzieć bo nie będzie niespodzianki.Zaufaj mi."
M"Dobrze.To o której się spotykamy?"
Z"O 20 będę po ciebie tylko podaj mi swój adres."
M"Przyjedź po mnie pod ten sam adres co mnie ostatnio odprowadzałeś."
Z"OK.To do zobaczenia."
M"Do zobaczenia."
Czyli o 20 spotkanie z chłopakami.Już na samą myśl spędzenia z nimi całej nocy skacze z radości.Musze jeszcze napisać do Moniki.
-Monika-
Weszłam do kuchni wzięłam sobie coś do zjedzenia i udałam się w stronę mojego pokoju.
W pewnej chwili uświadomiłam sobie że nie wiem na co się pisze zgadzając się na ten wypad ze znajomymi mojej przyjaciółki.A jak będą źli że mnie zaprosiła?Jak mnie nie polubią? Co wtedy będzie?Jednak nie mogę zawieść mojej przyjaciółki.Ona tyle dla mnie zrobiła, jest dla mnie jak siostra,zawsze mi pomaga jak mam jakiś kłopot.Chociaż tak jej się odwdzięczę.
Siedziałam w pokoju i oglądałam jakąś komedie kiedy dostałam SMS-a od Majki:
"Szykuj się o 19 będę po ciebie"
Spojrzałam na zegarek. Była 17 od razu jej odpisałam:
"OK. Już się szykuje, tylko powiedz mi w co mam się ubrać?"
Po chwili dostałam odpowiedz:
" Załóż jakąś ładną sukienkę.Do zobaczenia."
Już nic jaj nie odpisałam tylko poszłam do łazienki, napuściłam wody do wanny i położyłam się  w niej ze słuchawkami w uszach . Po długiej kąpieli poszłam do garderoby. Zaczęłam przeglądać różne sukienki, ale żadna mi się nie podobała.Za 30 minut przyjdzie Majka a ja jestem jeszcze nie gotowa.
Wreszcie znalazłam odpowiednią sukienkę. Szybko przebrałam się w nią ( http://www.photoblog.pl/meininspiration/101929447/022.html ), zrobiłam sobie delikatny makijaż i ubrałam buty. Zostało mi jeszcze pięć minut do przyjścia Majki, ale znając ją będzie wcześniej. Nie myliłam się. Kiedy zeszłam na dół zadzwonił dzwonek. Poszłam otworzyć a w drzwiach stała moja przyjaciółka. Zaprosiłam ją do środka, ale ona powiedziała że jej znajomi zaraz tu będą. Mimo to weszła do środka.Poszłyśmy do kuchni.Majka cały czas cieszyła się z tego że zgodziłam się z nią spotkać z jej znajomymi.Mówiła że na pewno ich polubię a oni mnie. Pół godziny później znów zadzwonił dzwonek. Maja od razu pobiegła otworzyć drzwi. Czułam się trochę dziwnie że to ona poszła otworzyć a nie ja, ale nie chciałam się z nią o to sprzeczać. Otworzyła drzwi a w nich stał ten sam chłopak, który wczoraj odprowadził ją pod mój dom. Wszedł do środka i dał jej róże.
-Ślicznie wyglądasz.-powiedział.
-Dziękuje. Poznaj moją przyjaciółkę Monikę. Chyba się nie obrazisz że zabiorę ją ze sobą?
-Nie skąd. Cześć jestem Zayn.
-Cześć.
Ubrałyśmy płaszcze i wyszłyśmy z chłopakiem w stronę samochodu stojącego pod domem.
Otworzył drzwi i powiedział:
-Chłopaki ktoś jeszcze z nami pojedzie. Poznajcie przyjaciółkę Mai.
Weszłam do samochodu i od razu wszyscy zaczęli mi się przedstawiać. Obok mnie usiadła Maja a z drugiej strony jakiś blondyn. Nie pamiętam jego imienia. Przez całą drogę śmialiśmy się i wygłupialiśmy...to znaczy oni się wygłupiali a ja tylko patrzałam co oni robią.W końcu tak się zamyśliłam nad tym gdzie możemy jechać że nie zwracałam uwagi na to czy ktoś może coś do mnie mówić. Nie zauważyłam nawet tego że ten blondyn o pięknych niebieskich oczkach cały czas mi się przygląda. Ocknęłam się dopiero wtedy kiedy Maja szturchnęła mnie w ramie. 
-Ej co się nic nie odzywasz?
-Przepraszam zamyśliłam się.
Przez resztę drogi chłopcy śpiewali jakąś piosenkę, która wydała mi się znajoma, ale nie mogłam sobie przypomnieć jej tytułu.Wreszcie dojechaliśmy na miejsce...
__________________________________
Jeśli chodzi o ten rozdział to wiem że jest trochę nudny,
 dlatego później postaram się dodać kolejny...;)