wtorek, 3 lipca 2012

Rozdział 1: Zamiana ról...

Kolejny dzień kolejne upokorzenia.A to wszystko przez to że jestem taka nieśmiała.Wszyscy cały czas mi dokuczają i wyśmiewają się ze mnie... no może prawie wszyscy. Nie wiem co bym zrobiła gdyby nie Maja. Ona jest moją najlepszą przyjaciółką i zawsze mnie broni przed wszystkimi. Jej chłopak też jest miły. Nie pozwala śmiać się ze mnie swoim kolegom. No przynajmniej ta garstka osób mnie lubi, a reszta mnie nienawidzi. Tylko nie wiem dlaczego.Co ja im takiego zrobiłam? Dobra muszę zostawić te swoje rozmyślania na bok i szykować się do szkoły. Więc wstałam i poszłam do łazienki się umyć, a teraz stoję w swojej garderobie i nie mam pojęcia co na siebie włożyć.A z resztą czy to ma jakieś znaczenie? I tak będą się ze mnie śmiać.Poszperałam jeszcze troszkę po półkach i ubrałam się w biały t-shirt z krzyżem na samym środku, niebieskie rurki i białe buty na obcasie.Zrobiłam sobie jeszcze delikatny makijaż a włosy pozostawiłam rozpuszczone. Słysze jak siostra woła mnie na śniadanie. Kiedy zeszłam do kuchni wszyscy już siedzieli przy stole i czekali na mnie. Nigdy nie zaczynają jeść beze mnie, jakie to miłe. Usiadłam obok męża mojej siostry i zaczęłam się zajadać naleśnikami. Po śniadaniu wzięłam plecak i poszłam do szkoły. Mam niezły kawałek do niej, ale ja uwielbiam spacerować, wtedy mam czas aby pomyśleć nad swoim życiem. Czasami zastanawiam się gdzie są moi rodzice. Czemu mnie zostawili? A raczej czemu nas zostawili.
Nie potrafię tego zrozumieć.Kiedy tak myślałam nad tym wszystkim podbiegła do mnie Maja.
-Cześć.Gdzie tak pędzisz? Nie mogłam ciebie dogonić.
-Hej.Przepraszam nie zauważyłam że za mną biegniesz.
-Spoko.
Po chwili byliśmy już w szkole.Przez korytarze jak zwykle przechodziło wielu uczniów i jak zawsze dziwnie mi się przyglądali.
-Ej masz takie wrażenie że wszyscy mnie obgadują- spytała Maja.
-Nie a co?
-Bo mi się wydaje że tak jest.
-Daj spokój przecież ciebie wszyscy kochają.
Poszłyśmy do swoich szafek, a potem na lekcje. Po trzech pierwszych lekcjach był lunch. Przed lunchem moja przyjaciółka rozmawiała z jakąś dziewczyną i po tej rozmowie była bardzo zdenerwowana, ale nie chciała mi powiedzieć co się stało, więc odpuściłam. Lunch zjedliśmy w ciszy.Nawet chłopcy się nie odzywali, a Maja cały czas szukała Robbiego.Później mieliśmy jeszcze dwie godziny lekcji. Po lekcjach Maja wyszła szybko ze szkoły ze spuszczoną głową. Widziałam że coś nie gra, ale ona nic nie chciała mi powiedzieć.Kiedy wyszła jakiś chłopak pokazał jej coś w telefonie , a ona zrobiła bardzo zdziwioną minę i podeszła do swojego chłopaka.Nie wiedziałam o co chodzi.Dlaczego ona na niego krzyczy?Robi powiedział  aby się uspokoiła bo nic się nie stało, ale ona zaczęła płakać i pobiegła w nieznanym mi kierunku.Postanowiłam pobiec za nią, ale znikła mi z oczu...

_________________________________________________________________________________
Na początek troszkę taki krótki ale obiecuje się poprawić.
Czekam na wasze komentarze.
PiszeCoMyśle

4 komentarze: