poniedziałek, 9 lipca 2012

Rozdział 6: Niesamowite przeżycie....

Jeszcze przez chwile staliśmy w swoich objęciach i wpatrywaliśmy się sobie w oczy.Nagle Niall znów mnie pocałował. Zaczęliśmy całować się coraz bardziej zachłannie. Wziął mnie na ręce i nadal się całując wchodził po schodach na górę.Niewiadomo kiedy znaleźliśmy się w moim pokoju. Chłopak całując mnie namiętnie, położył mnie na łóżku.Zaczęliśmy się powoli rozbierać. Jego dłonie błądziły po moim ciele.Zaczął schodzić coraz niżej. Nagle wszedł we mnie.To było dla mnie niesamowite uczucie.Był taki delikatny.Zaczęliśmy się znowu całować, czułam go w sobie, nasze ciała były jednością.Było mi z nim na prawdę dobrze.Kiedy skończyliśmy leżeliśmy nadzy w swoich ramionach.Żadne z nas nie zamierzało wtedy wychodzić z łóżka.Niall uśmiechnął się i pocałował mnie. Położyłam głowę na jego klacie, a on przytulił mnie do siebie i tak wtuleni patrzeliśmy jak słońce znika za horyzontem, aż w końcu zasnęliśmy w swoich objęciach.  
-Następnego dnia u Majki-
Co się dzieje z Moniką? Od czasu tej imprezy się do mnie nie odezwała. Może się obraziła na mnie za to że zostawiłam ją samą i poszłam się bawić z Zaynem.Z moich rozmyślań wyrwało mnie pukanie do drzwi. Kiedy je otworzyłam zobaczyłam Robbiego.
-Co  ty tu robisz?Przecież mówiłam ci że nie chce cię znać.
-Daj spokój mała. To dla mnie nic nie znaczyło. Liczysz się tylko ty.
-Jakby tak było to nie przespałbyś się z tamtą dziewczyną.
Rob złapał mnie mocno za nadgarstki i zaczął mi grozić wyzywając mnie przy tym. Nie wiem co by mi on mógł zrobić gdyby wtedy nie pojawił się Zayn. 
-Co tu się dzieje? Wszystko w porządku?
-Tak tylko rozmawiam ze swoją dziewczyną, więc  spadaj koleś zanim ci wtukę.-Robi już się przymierzał do ciosu.
-Robi przestań- wykrzyczałam- idź już sobie. Nie mamy o czym ze sobą rozmawiać.
Powiedział jeszcze mi kilka niemiłych słów i poszedł. Zayn wszedł do środka i kiedy zamknął drzwi rzuciłam się w jego ramiona. Próbował mnie uspokoić. Pytał co się stało, ale ja mnie miałam ochoty o tym rozmawiać więc odpuścił. Poszliśmy do kuchni.Jak tylko tam się znaleźliśmy zapytał mnie gdzie mam szklanki. Wskazałam mu szafkę, a on wyciągnął jedną i udał się w stronę lodówki. Wyjął z niej wodę i nalał do szklanki. Podał mi picie i powiedział:
-Wypij to i idziemy na spacer.Dobrze?-Spytał a ja tylko pokiwałam głową na zgodę.
Wypiłam wszystko i poszliśmy na spacer. Szliśmy ścieżką w nieznanym mi kierunku. Zayn cały czas obejmował mnie sowim ramieniem. Weszliśmy do budynku kina, który cały był pusty. Chłopak zaprowadził mnie do jednej z sal kinowych. Nikogo tam nie było tylko po środku sali stał stolik, na którym paliły się świeczki. Podeszliśmy do stolika. Odsunął mi krzesło i podał menu.
-Kiedy to zaplanowałeś?
-Wtedy kiedy do ciebie przyszłem, ale nie miałem pojęcia że jest u ciebie on. 
-Dziękuję tu jest pięknie.
Posłałam mu najpiękniejszy uśmiech na jaki tylko było mnie stać. Po chwili podszedł do nas kelner i zebrał od nas zamówienia... Czułam się wtedy jak księżniczka... 
___________________________
Piszcie co myślicie o tym rozdziale.

1 komentarz: