poniedziałek, 16 lipca 2012

Rozdział 10: Tuż po wakacjach...

Reszta wakacji szybko minęła i zanim zdążyłam się obejrzeć zaczął się rok szkolny. Dzisiaj pierwszy dzień w mojej nowej a zarazem starej szkole. Chce zrobić dobre wrażenie na wszystkich dlatego wstałam wcześniej i zaczęłam szukać stroju na dziś. Kiedyś nie zwracałam uwagi na to jak widzą mnie inni, ale wszystko się zmieniło podczas pobytu w Polsce. Zaczęłam bardziej dbać o swój wygląd. Przebrałam się w  to : http://www.photoblog.pl/welikefashion/120413109 i zeszłam na dół. Za 40 minut muszę być w szkole, dlatego szybko zjadłam śniadanie, ubrałam buty i czym prędzej wyszłam  z domu.Na miejscu byłam po upływie 15 minut. Weszłam do środka i udałam się w stronę gabinetu dyrektora. Po drodze nikogo nie spotkałam. Korytarze były puste. Podeszłam do drzwi i śmiało zapukałam. Usłyszałam ze środka że mogę wejść. Tak też zrobiłam. Po rozmowie z dyrektorem udałam się do mojej nowej szafki. Otworzyłam ją i włożyłam do niej niepotrzebne mi teraz rzeczy. Usłyszałam dzwonek a korytarze zaczęły pękać w szwach.
Szłam przed siebie pod sale muzyczną i jeszcze raz sprawdzałam moje dzisiejsze zajęcia.Zapatrzyłam się w kartkę i wtedy...Nie wiem nawet co się stało ale obudziłam się w gabinecie szkolnej pielęgniarki. Rozejrzałam się po pomieszczeniu i ujrzałam tylko jakiegoś chłopaka siedzącego nieopodal łóżka, na którym leżałam. Po chwili pojawiła się pielęgniarka.
-Oo... Wreszcie się obudziłaś.-powiedziała.
Wtedy chłopak przestał bawić się telefonem i spojrzał na mnie. Miał cudowne oczy. Zdradzę wam pewien sekret. Kiedy po raz pierwszy kogoś spotykam zawsze patrze na jego oczy, bo z nich można dużo wyczytać. A wracając do mojej sytuacji. Chłopak wstał i podszedł do mnie.
-Wszystko dobrze?-Spytał.
-Jasne. Tylko nie wiem co tutaj robię.
-Podeszłaś do drzwi i kiedy je otwierałem to cie nimi potrąciłem, a ty upadłaś i straciłaś przytomność, więc przyniosłem cię do gabinetu pielęgniarki.
Podziękowałam mu za to i po pozwoleniu na opuszczenie gabinetu wyszłam, udając się na lekcje. Kiedy weszłam do klasy lekcja już trwała. Podeszłam do nauczyciela i przeprosiłam go za spóźnienie. Po czym wstał i przedstawił mnie całej klasie.Po tym całym teatrzyku usiadłam na wskazane przez niego miejsce. Rozejrzałam się trochę po klasie i zobaczyłam tego zielonookiego chłopaka, który zaniósł mnie do pielęgniarki.Lekcja szybko minęła tak samo jak klejne, lunch i reszta lekcji. Nie zdarzyłam się obejrzeć a już było po zajęciach.Prosto ze szkoły udałam się do domu. Zjadłam obiad i pobiegłam do swojego pokoju. Włączyłam laptopa. Zaczęłam przeglądać jakieś stronki o modzie i wpadłam na bardzo fajny pomysł. Tylko że wymagał on małych zakupów i posiadania pieniędzy. Wzięłam portfel i wybiegłam z domu. W ciągu 5 minut byłam w sklepie. Udałam się do działu z kosmetykami (i innymi pierdołami) i włożyłam do koszyka kilka farb do włosów. Zapłaciłam i udałam się z powrotem do domu. Poszłam do łazienki, rozłożyłam farby, po czym zaczęłam działać.Kiedy skończyłam już je malować i moja fryzura była gotowa, zrobiłam sobie zdjęcie i weszłam na tt.   Dodałam taki wpis: "Pomalowałam sobie włosy na odjechany kolorek chcecie zobaczyć? A oto efekty mojej pracy: 
Jak się podoba?"Zadowolona z mojego wyglądu zamknęłam komputer i położyłam się na łóżku. Po chwili dostałam SMS-a od Majki:
* Hejka. Masz jakieś plany na dziś wieczór?
^Hej. właściwie to nie. A czemu pytasz?
* Wybierzesz się ze mną i z moimi znajomymi do klubu?
^ Jasne czemu nie, podaj mi adres to spotkamy się na miejscu. A i o której tam będziecie?
*Ok.
Kiedy dostałam adres  wraz z godziną spotkania, poszłam do łazienki wziąć kąpiel.  Po długiej kąpieli poszłam do garderoby.Jak zwykle długo nie mogłam znaleźć nic odpowiedniego na wyjście. W końcu przypomniałam sobie o sukience, którą kupiłam w Polsce. Zaczęłam jej szukać. Przekopałam całą garderobę i kiedy miałam się już poddać znalazłam ją.  Przebrałam się (http://www.photoblog.pl/maszgusst/119788218), zrobiłam sobie makijaż i przejrzałam się w lustrze.Dochodziła godzina 20:00 więc zadzwoniłam po taksówkę, która szybko przyjechała pod mój dom. Wyszłam z domu i pojechałam do klubu. Byłam tam po upływie 15 minut. Nie chciałam czekać na Majkę przed klubem dlatego weszłam do środka. I właśnie wtedy dostałam  od niej SMS-a:
"Gdzie jesteś? My stoimy przed klubem a ciebie nigdzie nie ma."  
Po przeczytaniu wiadomości wyszłam na zewnątrz i od razu zobaczyłam swoją przyjaciółkę w towarzystwie, którego się nie spodziewałam...
____________________________
Czekam na wasze komentarze.

3 komentarze:

  1. super czekam na następny.. bArdzo mi się podobają.. :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział i blog :D
    zapraszam do mnie : zapraszam do mnie : http://without-you-baby.blogspot.com/2012/06/rozdzia-2_27.html
    liczę że skomentujesz 2 rozdział na moim blogu :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajniutki rozdział. Czekam na następny;D Włoski bardzo mi się podobają

    OdpowiedzUsuń