sobota, 7 lipca 2012

Rozdział 5:Czy to może miłość?...

Kiedy wysiedliśmy zauważyłam, że stoimy przed jakimś klubem. Weszliśmy do środka i usiedliśmy przy stoliku. Chwile później Louis i Harry poszli zamówić dla nas drinki  a Majka tańczyła już z Zayn'em. Także Liam poszedł tańczyć  z jakimiś dziewczynami. Więc zostałam tylko ja i ten blondyn...Niall.Nie odzywaliśmy się do siebie. On co chwile rozglądał się po sali albo patrzał się na mnie.W końcu się odezwał:
-Nie przyjechaliśmy tutaj aby teraz siedzieć.-wstał i wyciągną w moją stronę rękę-Zatańczysz ze mną?
Popatrzałam na niego i powiedziałam:
- Ale ja nie umiem tańczyć.
-No przestań, na pewno coś tam umiesz.Dalej chodź.Nie daj się prosić.
-Dobrze, ale tylko jeden taniec i wracam do stolika.
Wiem jestem uległa,ale nie lubię kiedy ktoś jest smutny.Poszłam z nim na pakiet i zaczęliśmy tańczyć.On naprawdę niesamowicie tańczy.
-Mówiłaś że nie umiesz tańczyć.-szepnął mi do ucha.-Pięknie się rumienisz.
Uśmiechnęłam się do niego a on do mnie. Tańczyliśmy wpatrzeni w siebie jak w obrazek. Co się ze mną dzieje?Nigdy się tak nie czułam. Zaczęłam patrzeć na niego zupełnie z innej perspektywy.Nasz jeden taniec trwał o wiele dłużej niż sobie zaplanowałam. Z żadnym chłopakiem tak się nie rozumiałam jak z nim. Te jego oczy i ten jego uśmiech powodowały że cała drżałam na myśl o nim.Po naszym "jednym" tańcu poszliśmy do reszty. Chłopaki  częstowali mnie drinkami. Pierwszy raz w moim życiu piłam w dużej ilości alkohol.Co było skutkiem dalszych przygód tego wieczoru.
***
Obudziłam się około godziny dziewiątej.Strasznie bolała mnie głowa.Przetarłam oczy i zauważyłam że nie jestem u siebie w pokoju. Jak się tu znalazłam?Wstałam i poszłam w kierunku łazienki... tak przypuszczam. Nie zdążyłam zrobić jeszcze nawet jednego kroku a ktoś się odezwał:
-Jak się spało?- Odwróciłam się i zobaczyłam w łóżku Nialla. Co on tam robił?Co się zdarzyło poprzedniej nocy? W głowie mam kompletną pustkę.
-Dobrze a tobie?-Co innego mogłam powiedzieć? Wiem że to głupie ale no cóż... nie potrafiłam powiedzieć nic innego.
On się tylko uśmiechną a po moim ciele przeszły dreszcze.
-Nie pamiętasz co się wczoraj zdarzyło, prawda?Nie martw się do niczego między nami nie doszło. Możesz mi wierzyć.
-A dlaczego bym miała ci wierzyć?
-Bo ja na prawdę nie umiem kłamać. A już na pewno nie w takiej sprawie.
-Ok powiedzmy że ci wierze-zaśmialiśmy się oboje po czym przeprosiłam go i poszłam się przebrać.
Mimo tego że mnie zapewniał, że między nami nic się nie zdarzyło to ja cały czas miałam wrażenie, że coś jednak się zdarzyło... tylko nie mam pojęcia co.Kiedy wyszłam z łazienki już przebrana w pokoju nie zastałam nikogo.Poczułam jakiś zapach wydobywający się z kuchni więc poszłam w jej kierunku.Tam czekał już na mnie ze śniadaniem Niall. Zjedliśmy śniadanie, pozmywaliśmy naczynia i udaliśmy się na spacer. Po drodze dużo rozmawialiśmy. Nie wiem czy już wam to mówiłam, ale pierwszy raz tak się przed kimś otworzyłam, nawet z Majką nie potrafiłabym tak rozmawiać jak z nim.Po spacerze odprowadził mnie do domu.Nie chciałam się z nim jeszcze żegnać więc zaprosiłam go do środka.Zaproponowałam żeby poczekał na mnie w salonie, bo muszę się przebrać. Szybko popędziłam w stronę garderoby. Zaczęłam wywalać ubrania z półek, aż w końcu znalazłam odpowiedni strój. Szybko ubrałam się w szarą luźną bluzkę i grafitowe rurki ( http://www.photoblog.pl/maszgusst/92210842 ). Zeszłam na dół  a on czekał na mnie przy schodach.
-Mówiłem ci że jesteś piękna?
-Nie przesadzaj daleko mi do piękności.
Zaśmiał się i wyciągnął w moją stronę rękę. Przyciągnął mnie do siebie po czym mnie pocałował. Całkowicie zatraciłam się w tym pocałunku.Przestaliśmy się całować i teraz patrzeliśmy sobie tylko w oczy. On ma naprawdę boskie oczy. 
-Od kiedy ciebie zobaczyłem chciałem to zrobić.- powiedział i posłał mi piękny uśmiech...
_________________________________
Czekam na wasze komentarze...;P

2 komentarze: